Kotwica Kołobrzeg spadła z II ligi w poprzednim sezonie i dostała nową szansę wskutek upadku Floty Świnoujście i nie przyznania licencji Widzewowi Łódź. Nerwów było dużo, ponieważ informacja o powrocie na szczebel centralny nadeszła miesiąc przed inauguracją. Czasu na przygotowania było niewiele, ale Kotwica stanęła na wysokości zadania i udowadnia, że choć znalazła się w lidze przypadkiem, to nie na darmo.
- Jestem ogromnie zażenowany postawą zawodników na boisku. Niestety zaliczyliśmy falstart. Obraz meczu pokazał nam i wytyczył dalszą drogę - grzmiał trener Piotr Tworek po pierwszym spotkaniu sezonu. Kotwica przegrała gładko z Błękitnymi Stargard Szczeciński.
Tworek zapowiadał dalsze wzmocnienia, choć kadra i tak przeszła rewolucję przed inauguracją. Do Kołobrzegu przyjechali na koniec lata Witold Cichy, Bruno Żołądź i Łukasz Kacprzycki. Piłkarze młodzi, a mimo to ograni na szczeblu centralnym. Wzmocniona Kotwica uzbierała 26 punktów i tylko 10 brakuje jej, by pobić osiągnięcie z całego, poprzedniego sezonu.
- W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Trochę doskwiera nam za dużo remisów, ale niektóre trzeba uszanować, szczególnie gdy rywal jest silny - stwierdził Tworek. Drużyna znad morza radziła sobie dobrze u siebie. Stadion w Kołobrzegu uczyniła twierdzą na długie tygodnie. Pokonała tam lidera Stal Mielec, zremisowała ze Zniczem Pruszków, a poległa dopiero w listopadzie po szalonym meczu z Rakowem Częstochowa.
Kotwica pokazała gorszą twarz w meczach wyjazdowych. Potrzebowała aż dziewięciu prób, by zdobyć komplet punktów poza Kołobrzegiem. Pokonała dopiero outsidera Gryfa Wejherowo z pomocą fury szczęścia.
- Drużyna jest młoda wbrew pozorom. Średnia wieku to około 22 lat, więc pewne błędy są jeszcze widoczne i pewne zachowania nieodpowiedzialne. Musimy jeszcze pracować nad dokładnością, ostatnim podaniem - powiedział szkoleniowiec po jednej z porażek.
Niezłą rundę kołobrzeżanie spięli rewanżem na Błękitnych Stargard. Po inauguracji trener Tworek grzmiał, a po odegraniu się komplementował swoich zawodników.
- Wygraliśmy więcej niż trzy punkty, ponieważ wiarę, że niezależnie od tego, jak układa się mecz, jesteśmy w stanie zwyciężać. Z takimi zawodnikami pracuje się fajnie i szacunek dla nich, że nie poddają się, a chcą zwyciężać dla Kołobrzegu. Na pierwszą połowę wyszliśmy zestresowani i szybko przegrywaliśmy, co spotęgowało nerwy. Mimo tego wszystkiego potrafiliśmy wygrać - cieszył się trener.
Początek sezonu był dla Kotwicy trudny po rewolucji kadrowej i wymagającym okresie przygotowań. Przed rundą wiosenną nie będzie musiała przechodzić podobnych perypetii, więc postara się o jeszcze lepsze wyniki. Na razie wygrywa szacunek, choć miało jej nie być w tym sezonie w II lidze.
Po 19 kolejkach Kotwica jest na 9. miejscu w tabeli z podobną stratą do miejsca barażowego i przewagą nad spadkowym.