- Glik jest kapitanem i świetnie spisuje się na boisku. Postanowiliśmy dostosować jego zarobki do jego klasy, zresztą on sam chce czegoś więcej pod względem finansowym. Zrobimy wszystko, co możemy, by sprostać jego oczekiwaniom i przedłużyć z nim kontrakt - tłumaczy cytowany przez tuttomercatoweb.com Gianluca Petrachi.
Dyrektor sportowy Torino FC potwierdza tym samym, że Torino FC ma gotową nową umowę dla Kamila Glika. Jesienią 2014 roku "La Gazzetta dello Sport" informowała, że piłkarz rocznie inkasuje w turyńskim klubie 450 tysięcy euro. Nie jest to zbyt pokaźna pensja jak na warunki jednej z najsilniejszych lig europejskich oraz spore umiejętności piłkarza.
Torino powinno zaproponować Glikowi korzystne warunki, ponieważ środkowy obrońca na brak ofert po zakończeniu sezonu oraz Euro 2016 raczej nie będzie narzekać. Równocześnie jeśli 27-latek zwiąże się z klubem na dłużej niż tylko do połowy 2017 roku, Byki będą mogły zażądać za niego na rynku transferowym co najmniej kilkanaście milionów.
Glikiem już tego lata interesowało się sporo klubów - przede wszystkim Galatasaray Stambuł, a spekulowano również, że jego postępy są śledzone przez Everton, VfL Wolfsburg, a nawet Borussię Dortmund i Manchester City. Torino nie chcąc jednak sprzedawać filara defensywy po odejściu Matteo Darmiana do Manchesteru United, żądało 15 mln euro i żaden klub nie wyłożył takiej sumy.
- Prezydent zapewnił mnie, że w związku z odejściem Darmiana sytuacja finansowa klubu jest bardzo dobra. A to oznacza, że zostanę w Turynie. Prezydent zapewnił, że niebawem zaproponuje mi przedłużenie kontraktu - mówił w sierpniu Polak i rzeczywiście nadal występuje w drużynie z Piemontu. W tym sezonie ligowym nie opuścił jeszcze ani jednej minuty.
#dziejesiewsporcie: gol w 9 sekund