W ostatnich dniach głośno było o porażce Cezarego Kuleszy. Prezes PZPN starał się o miejsce w Komitecie Wykonawczym UEFA. Przez osiem lat mieliśmy tam Zbigniewa Bońka, ale jego następca zaliczył klapę. Szef polskiego futbolu otrzymał 21 głosów i musiał pogodzić się z porażką.
Nie tylko on. Ukraina także chciała mieć swojego człowieka w Komitecie Wykonawczym. W wyborach wystartował Andrij Szewczenko, czyli legendarny piłkarz, który dziś jest prezesem ukraińskiej federacji.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowe urodziny byłego reprezentanta Polski. Zaprezentował niezły okaz
W jego przypadku nawet nazwisko nie pomogło. Szewczenko walczył o inne miejsce w komitecie, więc nie rywalizował z Kuleszą. Ostatecznie otrzymał znacznie mniej głosów, bo zaledwie 15 i był przedostatni wśród pięciu kandydatów.
Legendarny Ukrainiec postanowił skomentować wyniki głosowania. Zrobiła się z tego burza, bo uderzył w działaczy europejskiego futbolu.
"Niestety, w ciągu ostatnich kilku dni otrzymaliśmy wyraźne sygnały, że - ze względu na czynniki polityczne - zarówno Ukraina, jak i ja osobiście nie jesteśmy mile widziani w kierownictwie UEFA. Obawy te zostały potwierdzone przez wydarzenia, które miały miejsce podczas samego kongresu. W związku z tym chcę wyrazić głęboką wdzięczność tym krajowym stowarzyszeniom, które głosowały dziś na mnie i na Ukrainę. Ponieważ ten głos nie dotyczył tylko mnie jako kandydata - był to głos poparcia dla całego naszego kraju" - przekazał w oświadczeniu na stronie Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej.
Legendarny piłkarz został prezesem w styczniu 2024. Wybrano go na to stanowisko jednogłośnie. Zastąpił on Andrija Pawełkę, który wylądował w więzieniu za defraudację pieniędzy.
mało i mało!