Po pierwszym, wygranym 2:1 meczu z Zagłębiem krakowianie byli już jedną nogą w półfinale Pucharu Polski, ale w czwartek dali się przechytrzyć I-ligowcowi, który w pełni zasłużenie, choć nie bez szczęścia, wygrał przy Kałuży 1 2:0.
- Ciężko o jakiś sensowny komentarz. Stało się coś, czego nikt sobie nie zakłada. Prawda jest taka, że nie poszanowaliśmy tego, co dostaliśmy od "bozi" w Sosnowcu - mówi trener Cracovii, Jacek Zieliński.
- Daliśmy się dwa razy skontrować Zagłębiu jak dzieci, ale też trzeba oddać, że Zagłębie rozegrało bardzo dobry, bardzo mądry mecz. Rywal miał też trochę szczęścia, ale szczęście sprzyja lepszym - dodaje opiekun Pasów, mając na myśli to, że dwukrotnie przed utratą gola sosnowiczan ratowały słupki.
Trener Zieliński zdradził, że jego zespół jest zdruzgotany odpadnięciem z Pucharu Polski: - Trzeba przełknąć gorzką pigułkę i przygotowywać się do meczu z Lechią. Najważniejsze będzie podniesie głów zawodnikom, bo atmosfera po tym meczu jest fatalna.
Jedynym zawodnikiem, o którym opiekun Cracovii mógł się wypowiedzieć ciepło, był Marcin Budziński: - Gdyby do jego poziomu dostroili się inni, to mecz wyglądałby inaczej.
#dziejesiewsporcie: najgorszy rzut karny w historii
===========================================
Najlepsze drukowanie 3d w Podlaskiem. 3DDAMIX sprawdź Nas a nie pożałujesz.