Wygrana odniesiona w sobotę to dopiero druga Chojniczanki Chojnice na własnym stadionie. Kibice zaczęli już mówić o domowym fatum, a niepowodzenia nawarstwiały się i psuły atmosferę wokół ćwierćfinalisty Pucharu Polski. Dlatego gospodarze tak hucznie cieszyli się ze skromnego, acz przełomowego zwycięstwa 1:0 z Pogonią Siedlce.
Pierwsza, arcyważna sytuacja miała miejsce w 39. minucie, kiedy młody Ernest Dzięcioł zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Obrońca Pogoni Siedlce opuścił boisko, a gości czekała prawie godzina w osłabieniu. Jak łatwo było się domyśleć skupili się na defensywie i od czasu do czasu próbowali kontrować Chojniczankę.
Gospodarze bili długo głowami w mur obronny siedlczan. Mieli sytuacje podbramkowe, ale nie stuprocentowe, a kiedy już wiele wskazywało, że bramka padnie, wtedy Pogoń ratował Rafał Misztal. Były bramkarz Chojniczanki bardzo chciał zaprezentować się okazale na swoim dawnym stadionie i niewiele zabrakło, a uchroniłby Pogoń przed porażką.
W końcu nadeszła jednak 89. minuta i Piotr Kieruzel uzyskał przewagę gola dla Chojniczanki. Obrońca zapędził się w pole karne przeciwnika przy okazji rzutu rożnego i zachował się najlepiej w podbramkowym zamieszaniu. To trzeci gol Kieruzela w sezonie i chyba najważniejszy, ponieważ zmienia układ sił na dole tabeli I ligi.
- Byliśmy świadomi naszej sytuacji. Mecze u siebie nie kończyły się dotychczas dobrymi wynikami. Grało nam się łatwiej po czerwonej kartce dla przeciwnika. Pracowaliśmy nad stwarzaniem sytuacji podbramkowych, ale brakowało wykończenia. Zrobiło się nerwowo w ataku pozycyjnym, ponieważ piłkarze chcieli za bardzo wykonać wszystko. Czekaliśmy na gola i w końcu padł w podbramkowym zamieszaniu - skomentował Mariusz Pawlak, trener Chojniczanki Chojnice.
Jeszcze w doliczonym czasie Pogoń Siedlce przeniosła grę na połowę przeciwnika i wepchnęła piłkę do bramki, ale sędziowie nie uznali gola. Drużyna Marcina Sasala przegrała trzeci mecz z rzędu i jest na miejscu barażowym. Wylądowała tam właśnie zamiast chojniczan.
- Na pewno przed przerwą próbowaliśmy kontrować i były z tego groźne uderzenia i dobre akcje. Ważna była czerwona kartka, która zmieniła całą organizację gry. Dotrwaliśmy do przerwy, a później zmieniliśmy ustawienie i dobrze to funkcjonowało. Piłkarze opowiadają, że Kieruzel dotknął piłkę ręką przed golem. Poza tym sędzia nie uznał naszego trafienia. Pozostał więc niesmak po meczu - stwierdził Marcin Sasal, trener Pogoni.
Chojniczanka Chojnice - Pogoń Siedlce 1:0 (0:0)
1:0 - Piotr Kieruzel 89'
Składy:
Chojniczanka: Dominik Hładun - Wojciech Lisowski, Marcin Biernat, Piotr Kieruzel, Przemysław Pietruszka - Jakub Mrozik (61' Dragan Jelić), Paweł Zawistowski - Łukasz Kosakiewicz (61' Bartłomiej Niedziela) Rafał Grzelak, Patryk Mikita (78' Przemysław Czerwiński) - Andrzej Rybski.
Pogoń: Rafał Misztal - Konrad Wrzesiński, Daniel Dybiec, Ernest Dzięcioł, Daniel Chyła - Piotr Ceglarz, Marcin Paczkowski - Dawid Dzięgielewski (46' Przemysław Rodak), Krzysztof Bodziony, Mariusz Rybicki (78' Piotr Krawczyk) - Adam Duda.
Żółte kartki: Kieruzel, Mikita (Chojniczanka) oraz Dzięcioł (Pogoń).
Czerwona kartka: Dzięcioł (Pogoń) /38' - za drugą żółtą/
Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin).
[multitable table=616 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]