Od kilku tygodni Pasy są pogrążone w kryzysie. Krakowianie nie wygrali żadnego z czterech ostatnich ligowych spotkań, zdobywając w nich tylko dwa punkty. Do tego w dwóch ostatnich kolejkach drużyna Jacka Zielińskiego musiała uznać wyższość beniaminków z Niecieczy (2:3) i Lubina (2:4). Opiekun Cracovii zapewnia jednak, że wtorkowy mecz z GKS-em Katowice nie będzie poligonem doświadczalnym przed kolejnym ligowym spotkaniem z Ruchem Chorzów.
- Mecz z GKS-em to nie jest żadna próba przed meczem z Ruchem. To jest bardzo ważne spotkanie - poważnie traktujemy Puchar Polski - mówi Zieliński o dodaje: - Pojedynek z GKS-em traktujemy raczej w formie okazji na pozytywną reakcją. Nie ukrywam, że przeżywamy teraz najtrudniejszy moment, od kiedy jestem w Krakowie. Chcemy dobrze zareagować, awansować do następnej rundy i w lepszym nastroju podejść do meczu z Ruchem.
Trener Cracovii przypomina, że do meczu poprzedniej rundy rozgrywek jego zespół również przystąpił z trudnego położenia: - W podobnej sytuacji podchodziliśmy do poprzedniego pucharowego meczu w Ząbkach - przegraliśmy wówczas z Piastem, ale wygraliśmy w Ząbkach i wygraliśmy w Kielcach, więc teraz chcemy iść tym tropem.
We wtorkowym spotkaniu w Katowicach do "11" Cracovii powinien wrócić Deniss Rakels, którego zabrakło w kadrze na ostatni mecz z Zagłębiem Lubin. - Był w słabszej dyspozycji, odpoczywał, zagrał 45 minut w rezerwach i jedzie z nami do Katowic. Liczę na to, że po tym odpoczynku dojdzie do siebie i będzie w lepszej dyspozycji - mówi Zieliński.
Pasy zagrają przy Bukowej 1 bez Krzysztofa Pilarza, Jakuba Wójcickiego, Sretena Sretenovicia i Dariusza Zjawińskiego, więc siłą rzeczy szansę dostaną zmiennicy. W sobotę część z nich zagrała w meczu III-ligowych rezerw i dała trenerowi do myślenia.
- Piłkarze dobrze wiedzą, że gra w rezerwach to najkrótsza droga do przekonania mnie. Trening treningiem, ale gdzieś trzeba zagrać, skoro w I zespole jest tylko 11 miejsc. W tym meczu zawodnicy pokazali się z dobrej strony i są brani pod uwagę na spotkanie z GKS-em - mówi Zieliński.