Rzeźniczak: Midtjylland spokojnie powalczyłby z Legią o mistrzostwo Polski

- Duńczycy nie zaskoczyli nas specjalnie. Wiedzieliśmy czego będą szukać. Przegraliśmy przez przypadek. Czasem tak jest, że decyduje jedna akcja i tak było z Midtjylland - mówi Jakub Rzeźniczak po meczu z Midtjylland.

- Troszeczkę inaczej to sobie wyobrażaliśmy. Do Danii jechaliśmy po punkty. Wszystko było na styku. W poprzednim sezonie było tak, że mieliśmy dwie sytuacje, strzelaliśmy bramkę i się broniliśmy. Teraz nie udało się tego powtórzyć. Nie wykorzystaliśmy szans, dostaliśmy bramkę z wolnego... - mówi Jakub Rzeźniczak po mecz z FC Midtjylland w fazie grupowej Ligi Europy.

Legia Warszawa przegrała 0:1 choć w pierwszej połowie miała kilka okazji. Dopiero po zmianie stron rywale zaczęli przeważać i wykorzystali swoją szansę.Z rzutu wolnego dośrodkował Jakob Poulsen, a piłkę do własnej bramki wbił Michał Kucharczyk

- Na pewno w drugiej połowie przeciwnicy grali lepiej niż w pierwszej. Komplikowali nam grę. Nie utrzymywaliśmy się przy piłce tak jak wcześniej. Brakowało dokładności w ofensywie. Były okazje do tego, by dograć piłkę do "Niko", który mógłby wykończyć sytuacje. Ale brakowało precyzji - rozkłada ręce Rzeźniczak.

- Duńczycy nie zaskoczyli nas specjalnie, wiedzieliśmy czego będą szukać. Raczej przegraliśmy przez przypadek. Michał Kucharczyk chciał wybić... Czasem tak jest, że decyduje jedna akcja i tak było z Midtjylland - mówi obrońca wicemistrza Polski.

- Każdy mecz ma swoją historię. W poprzednich spotkaniach rywale stwarzali sobie dużo sytuacji od naszą bramką, a teraz widzę duży w tym elemencie postęp. Może trochę brakowało jakości w ofensywie, ale to też jest do poprawienia, bo trzeba pamiętać, że rywal był lepszy niż nasi przeciwnicy ligowi. Taki mecz na pewno da dużo doświadczenia i w końcu zaczniemy wygrywać - zaznacza zawodnik i dodaje,ze rywale byli naprawdę solidną ekipą.

- Myślę, że ten zespół, gdyby grał w Polsce, powalczyłby z nami o mistrzostwo - stwierdza.

Legia nie może wygrać trzeciego kolejnego meczu, źle idzie też w polskiej Ekstraklasie, gdzie zespół Henninga Berga zajmuje 4 miejsce mimo sporej przewagi kadrowej nad resztą stawki.

- Potrzebujemy meczu na przełamanie. To ciągle granie bez zwycięstwa jet też dla nas meczące. W niedzielę jedziemy do Chorzowa i musimy wygrać mecz. Innej opcji nie biorę pod uwagę - mówi piłkarz.

Marek Wawrzynowski z Herning

Źródło artykułu: