- Niemcy zaprezentowali zdecydowanie lepszą skuteczność niż w Warszawie, a przy golu otwierającym wynik "poklepali" świetnie. Ciężko było tę akcję zatrzymać. Przy drugiej bramce może dało się zrobić coś więcej, ale dla bramkarza nie ma nic gorszego niż strzał pomiędzy nogami obrońcy, a tu tak właśnie było - powiedział WP SportoweFakty Sylwester Czereszewski.
Były reprezentant Polski uważa, że mimo porażki 1:3, w postawie Biało-Czerwonych da się zauważyć wyraźny progres. - Kiedyś przeciwko tak silnym rywalom graliśmy defensywnie, wręcz okopywaliśmy się we własnym polu karnym. Teraz tego nie było. Staraliśmy się walczyć, mimo że spotkanie kompletnie nam się nie ułożyło. Niemcy mają obecnie dobry okres i zwyczajnie pokazali swoją wyższość.
Mimo pierwszej porażki w eliminacjach Czereszewski zachowuje optymizm. - Nie ma sensu rozdzierać szat, bo nasza sytuacja wciąż jest niezła, tym bardziej, że Szkoci przegrali z Gruzją. Uważam, że finalnie Niemcy nam pomogą, bo pokonają zarówno Szkocję, jak i Irlandię. Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek w tej grupie oprócz nas był w stanie zdobyć z mistrzami świata trzy punkty.
Czereszewski uważa też, że progres w grze przeciwko faworytom dobrze wróży na przyszłość. - Myślę, że jeśli awansujemy na Euro 2016, to wypadniemy tam bardzo solidnie i możemy sprawić niespodziankę. Gramy naprawdę dobrze, drużyna czuje się coraz lepiej, a to daje duże powody do optymizmu - zakończył.