Biała Gwiazda jest drugim obok Pogoni Szczecin zespołem Ekstraklasy, który w sezonie 2015/2016 nie doznał jeszcze porażki i podobnie jak Portowcy raz cieszyli się ze zwycięstwa, a trzy spotkania zremisowali. Lechia natomiast w pierwszych kolejkach dwukrotnie podzieliła się z rywalem punktami, a dwa razy musiała uznać jego wyższość.
[ad=rectangle]
W rozegranych w tygodniu meczach Pucharu Polski serie obu drużyn zostały przerwane. Grająca rezerwowym składem Wisła przegrała z Ruchem w Chorzowie (1:2), a Lechia Gdańsk efektownie awansowała do 1/8 finału, pokonując II-ligową Puszczę Niepołomice aż 5:1.
- Nie odpuściliśmy meczu w Chorzowie. Przegraliśmy po sportowej walce. O porażce zadecydowało przespanie pierwszych 20 minut drugiej połowy - zapewnia trener Wisły, Kazimierz Moskal. Opiekun Lechii, Jerzy Brzęczek ma natomiast nadzieję, że pewne zwycięstwo z Puszczą będzie dla jego zespołu przełomem: - Taki sukces w postaci awansu do kolejnej rundy powinien dodać nam pewności siebie po tym, co ostatnio działo się wokół zespołu. Mam nadzieję, że po tym meczu wrócimy na dobre tory i będziemy grali tak dobrze jak wiosną. W czasie przygotowań do sezonu nie graliśmy ani jednego spotkania z rywalem z niższej ligi. Graliśmy z topowymi rywalami, przez co nie mogliśmy ćwiczyć ataku pozycyjnego i brak tego typu gier był widoczny w pierwszych meczach ligowych.
W spotkaniu z Puszczą z zaświatów wrócił Bartłomiej Pawłowski. Dla 23-letniego skrzydłowego występ przeciwko II-ligowcowi był pierwszym oficjalnym w sezonie 2015/2016, a bramki zdobyte w Niepołomicach są jego pierwszymi dla Lechii.
- Rzeczywiście wcześniej trener nie brał mnie pod uwagę, ale po tym meczu wszystko powinno się zmienić. W zespole jest wielu znakomitych piłkarzy, też reprezentantów Polski, ale nie przeszkadza mi to. Uważam, że też jestem świetnym zawodnikiem i podejmuję rękawicę - zapowiada były młodzieżowy reprezentant Polski.
Pawłowski zdobył w końcu swoje pierwsze bramki w barwach Lechii, a Paweł Brożek czeka na gola już prawie 14 godzin! Napastnik Wisły po raz ostatni trafił do siatki 9 maja i w żadnym z 11 kolejnych występów, podczas których rozegrał 824 minuty, na listę strzelców się już nie wpisał.
- Nie czuję się komfortowo, bo napastnik ma zdobywać bramki, a jak ich nie zdobywam. Dobrze, że drużyna gra dobrze i nie gubi punktów. Jestem pozytywnie nastawiony i wierzę w to, że moje gole są tylko kwestią czasu - mówi "Brozio", który w 11 dotychczasowych występach przeciwko Lechii zdobył siedem bramek, co oznacza, że jest najskuteczniejszym w historii piłkarzem w tej rywalizacji.
Wisła Kraków - Lechia Gdańsk / nd. 17.08.2015 godz. 18:00
Przewidywane składy:
Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga - Uryga, Mączyński - Boguski, Crivellaro, Guerrier - Brożek.
Lechia: Marić - Wojtkowiak, Janicki, Maloca, Wawrzyniak - Borysiuk, Łukasik - Makuszewski, Vranjes, Nazario - Buksa.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).