Niepokonani kontra łaknący zwycięstw - zapowiedź meczu Wisła Kraków - Lechia Gdańsk

W drugim niedzielnym meczu 5. kolejki Ekstraklasy niepokonana do tej pory Wisła Kraków podejmie przy Reymonta 22 czekającą na pierwsze ligowe zwycięstwo Lechię Gdańsk.

Biała Gwiazda jest drugim obok Pogoni Szczecin zespołem Ekstraklasy, który w sezonie 2015/2016 nie doznał jeszcze porażki i podobnie jak Portowcy raz cieszyli się ze zwycięstwa, a trzy spotkania zremisowali. Lechia natomiast w pierwszych kolejkach dwukrotnie podzieliła się z rywalem punktami, a dwa razy musiała uznać jego wyższość.
[ad=rectangle]

W rozegranych w tygodniu meczach Pucharu Polski serie obu drużyn zostały przerwane. Grająca rezerwowym składem Wisła przegrała z Ruchem w Chorzowie (1:2), a Lechia Gdańsk efektownie awansowała do 1/8 finału, pokonując II-ligową Puszczę Niepołomice aż 5:1.

- Nie odpuściliśmy meczu w Chorzowie. Przegraliśmy po sportowej walce. O porażce zadecydowało przespanie pierwszych 20 minut drugiej połowy - zapewnia trener Wisły, Kazimierz Moskal. Opiekun Lechii, Jerzy Brzęczek ma natomiast nadzieję, że pewne zwycięstwo z Puszczą będzie dla jego zespołu przełomem: - Taki sukces w postaci awansu do kolejnej rundy powinien dodać nam pewności siebie po tym, co ostatnio działo się wokół zespołu. Mam nadzieję, że po tym meczu wrócimy na dobre tory i będziemy grali tak dobrze jak wiosnąW czasie przygotowań do sezonu nie graliśmy ani jednego spotkania z rywalem z niższej ligi. Graliśmy z topowymi rywalami, przez co nie mogliśmy ćwiczyć ataku pozycyjnego i brak tego typu gier był widoczny w pierwszych meczach ligowych.

W spotkaniu z Puszczą z zaświatów wrócił Bartłomiej Pawłowski. Dla 23-letniego skrzydłowego występ przeciwko II-ligowcowi był pierwszym oficjalnym w sezonie 2015/2016, a bramki zdobyte w Niepołomicach są jego pierwszymi dla Lechii.

- Rzeczywiście wcześniej trener nie brał mnie pod uwagę, ale po tym meczu wszystko powinno się zmienić. W zespole jest wielu znakomitych piłkarzy, też reprezentantów Polski, ale nie przeszkadza mi to. Uważam, że też jestem świetnym zawodnikiem i podejmuję rękawicę - zapowiada były młodzieżowy reprezentant Polski.

Pawłowski zdobył w końcu swoje pierwsze bramki w barwach Lechii, a Paweł Brożek czeka na gola już prawie 14 godzin! Napastnik Wisły po raz ostatni trafił do siatki 9 maja i w żadnym z 11 kolejnych występów, podczas których rozegrał 824 minuty, na listę strzelców się już nie wpisał.

Nie czuję się komfortowo, bo napastnik ma zdobywać bramki, a jak ich nie zdobywam. Dobrze, że drużyna gra dobrze i nie gubi punktów. Jestem pozytywnie nastawiony i wierzę w to, że moje gole są tylko kwestią czasu - mówi "Brozio", który w 11 dotychczasowych występach przeciwko Lechii zdobył siedem bramek, co oznacza, że jest najskuteczniejszym w historii piłkarzem w tej rywalizacji.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk / nd. 17.08.2015 godz. 18:00

Przewidywane składy:

Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga - Uryga, Mączyński - Boguski, Crivellaro, Guerrier - Brożek.

Lechia: Marić - Wojtkowiak, Janicki, Maloca, Wawrzyniak - Borysiuk, Łukasik - Makuszewski, Vranjes, Nazario - Buksa.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Źródło artykułu: