Piłkarze KSZO zagrali charytatywnie

W rozegranym na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy meczu piłkarzy KSZO, przede wszystkim liczyła się pomoc. Zawodnicy zostali podzieleni na żonatych i kawalerów i zagrali po siedmiu piłkarzy w polu plus bramkarze, w których role wcielili się zawodnicy nominalnie grający w polu: Radosław Kardas oraz Adam Cieśliński. Z kolei w polu zagrało dwóch bramkarzy: Tomasz Dymanowski i Rafał Kwapisz.

W tym artykule dowiesz się o:

Po mocnym początku Kawalerów, którzy prowadzili już 4:1 spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem Żonatych 11:6 (5:4). Piłkarze zagrali 2 x 25 minut.

KSZO (żonaci) - KSZO (kawalerowie) 11:6 (5:4)

0:1 - Rafał Kwapisz

1:1 - Tomasz Żelazowski

1:2 - Rafał Kwapisz

1:3 - Adrian Frańczak

1:4 - Marcin Rębowski

2:4 - Tomasz Żelazowski

3:4 - Tomasz Żelazowski

4:4 - Tomasz Żelazowski

5:4 - Mikołaj Skórnicki

5:5 - Rafał Kwapisz

6:5 - Tomasz Ciesielski

6:6 - Michał Stachurski

7:6 - Tomasz Żelazowski

8:6 - Tomasz Żelazowski

9:6 - Marcin Dziewulski

10:6 - Tomasz Żelazowski

11:6 - Krystian Kanarski

Składy:

KSZO (żonaci): Radosław Kardas - Tomasz Ciesielski, Mikołaj Skórnicki, Klaudiusz Łatkowski, Marcin Dziewulski, Tomasz Dymanowski, Tomasz Żelazowski, Krystian Kanarski.

KSZO (kawalerowie): Adam Cieśliński - Michał Stachurski, Marcin Rębowski, Erwin Nowik, Piotr Chorab, Adrian Frańczak, Damian Nogaj, Rafał Kwapisz.

Po meczu powiedzieli:

Wiesław Wojno (trener KSZO): Dziś jest ta przepiękna akcja Jurka Owsiaka. My również uczestniczymy w tej akcji, bo wynika to myślę z potrzeby serca. Mamy dzieci, myślimy o dzieciach, dlatego tutaj jesteśmy i chcemy im pomagać. Zagraliśmy pokazowy mecz i myślę, że zawodnicy pokazali niezły futbol i ludzie, którzy tu przyszli – szczególnie młodzież - mieli na co popatrzeć.

Krystian Kanarski (napastnik KSZO): Pogoda dzisiaj była sprzyjająca, a myślę, że wynik był tutaj mało istotny, chodziło o to, żeby każdy się dobrze bawił - i na boisku i poza boiskiem. Od jutra ruszamy już pełna parą. Można powiedzieć, że był to taki tydzień wprowadzający, choć wcale nie lekki, ale od poniedziałku ruszamy "z grubej rury" już na powietrzu.

Tomasz Żelazowski (napastnik KSZO): Zlaliśmy ich (śmiech). Mam nadzieję, że udało się przy tym meczu zebrać więcej pieniążków, bo o to głównie chodziło. Boisko jest bardzo dobre. Już w grudniu umawialiśmy się tutaj bardzo często na gierki. Nawierzchnia jest bardzo fajna i jak zaobserwowaliśmy, to bardzo często jest wykorzystywane przez młodzież. Jak przychodziliśmy, to ciężko było znaleźć wolną lukę, żeby tutaj pograć.

Rafał Kwapisz (bramkarz KSZO): Zagrałem dzisiaj w ataku, udało mi się strzelić trzy bramki, szkoda że nie udało się więcej. Bardzo fajna sprawa. Rywalizację napastników przegrałem z nestorem niestety (śmiech). Raz na jakiś czas można się powygłupiać i pograć w ataku, ale już od jutra wracam do siebie, do swojej klatki (śmiech).

Tomasz Dymanowski (bramkarz KSZO): Młodzież zawsze trzeba podpuścić, a potem "skasować" (śmiech). A na prawie poważnie, to jeszcze dużo, bardzo dużo muszą się nauczyć. Żeby wygrali następnym razem, muszą się chyba ożenić (śmiech).

Komentarze (0)