We wtorek Sebastian Przyrowski dołączył do zawodników Górnika Zabrze, którzy przebywają na zgrupowaniu w Opalenicy. Z kolei już w środę 33-letni golkiper zagrał w wygranym przez Ślązaków sparingu z FC Viitorul Constanta. "Przyroś" z zabrzańskim klubem podpisał roczny kontrakt z opcją przedłużenia.
[ad=rectangle]
Wiele wskazywało na to, że Przyrowski swoją karierę kontynuować będzie w KGHM Zagłębiu Lubin, lecz ostatecznie zdecydował się na grę w Zabrzu. Co sprawiło, że były reprezentant Polski związał się z Górnikiem? - Rozmowy trwały kilka dni i trudno nawet mówić o negocjacjach, raczej o 3-4 konkretnych rozmowach. Pojawiały się też inne oferty, między innymi z Zagłębia Lubin, ale byłem w stałym kontakcie z Górnikiem. Chciałem wybrać najlepszą dla siebie ofertę pod względem sportowym i uważam, że ta z Zabrza była pod tym względem faktycznie najlepsza - przyznał bramkarz w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Dla Przyrowskiego będzie to powrót do ekstraklasy po dwóch latach przerwy. Poprzednio grał w Grecji, a rundę wiosenną minionego sezonu spędził w GKS-ie Tychy. Sam zawodnik przyznaje, że jest blisko optymalnej formy. - Miałem dwa lata przerwy jeśli chodzi o grę w ekstraklasie i przyznam, że w tym czasie czułem niedosyt i tęskniłem, bo wcześniej kilka dobrych lat spędziłem tu na regularnym graniu. Zobaczymy czy te dwa lata były dla mnie dobre. Półtora roku w Grecji traktuję jako dobry sprawdzian. Zwłaszcza pierwszy sezon, w którym byłem oceniany jako jeden z czołowych golkiperów ligi - ocenił były reprezentant Polski.
O ile pobyt w Grecji Przyrowski może wspominać pozytywnie, o tyle gra w Tychach nie była dla niego udana. W 14 spotkaniach musiał 23 razy wyciągać piłkę z siatki. - Ostatni okres w GKS Tychy to dla mnie sroga lekcja. Nawet jeśli dla mnie nie był to zły okres, to nie mogę być zadowolony z wyniku drużyny. Chciałem pomóc w utrzymaniu, niestety się nie udało. W żadnym innym klubie nie miałem tyle pracy, tylu kontaktów z piłką, co w Tychach - powiedział Przyrowski.