W ostatnim meczu I-ligowego sezonu doszło do spotkania, w którym KGHM Zagłębie Lubin zmierzyło się z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Obie drużyny już przed tym pojedynkiem zapewniły sobie awans do T-Mobile Ekstraklasy. Sama potyczka zakończył się remisem 1:1.
[ad=rectangle]
- Niezmiernie się cieszę, że przyjechaliśmy do Lubina już z taką spokojną głową, bo wiadomo było, że tej wiosny trzy zespoły szły jak expres i któryś musiał odpaść. Wiosna w wykonaniu Zagłębia była tak imponująca, że nie pozostali żadnych złudzeń, kto jest najlepszą drużyną. Cieszymy się, że zajęliśmy miejsce za nimi i wbrew tym wszystkim doniesieniom, które często powątpiewały w naszą sportową walkę, weszliśmy do tej ekstraklasy, uważam że w pełni zasłużenie - mówił po tym spotkaniu Piotr Mandrysz.
Termalica I-ligowe rozgrywki zakończyła na drugim miejscu w tabeli. Wyprzedziło ją tylko Zagłębie. - Zdobyć 73 punkty to jest wielka sprawa. Udało się w tym roku, bardzo się cieszę. Cieszę się również, że z najlepszą drużyna dwukrotnie nie przegraliśmy. Spotkania zakończyły się polubownymi remisami. Teraz byliśmy blisko sprawienia niespodzianki, ale ja nie rozpaczam, bo uważam, że ten remis jest w pełni zasłużony i nikogo nie krzywdzi - podsumował trener drużyny z Niecieczy.