Ariel Borysiuk: Tylko zremisowaliśmy i nastroje są słabe

Ariel Borysiuk wrócił do reprezentacji Polski. Piłkarz Lechii Gdańsk w środę robił co mógł, by jego drużyna wygrała z Legią Warszawa. Żałuje on, że się to nie udało.

Dla Ariela Borysiuka ostatnie dni były bardzo intensywne. Najpierw w środę zagrał przeciwko Legii Warszawa - klubowi, w którym spędził młodość. W czwartek otrzymał powołanie od Adama Nawałki na eliminacyjny mecz z Gruzją i spotkanie towarzyskie w Gdańsku z Grecją.
[ad=rectangle]

Po meczu z Legią Borysiuk odczuwał niedosyt. - Na pewno chcieliśmy wygrać ten mecz. To było widać od pierwszej minuty. Od początku mieliśmy pełną dominację, jednak zawiodło to, co w ostatnim czasie, czyli skuteczność. Tylko zremisowaliśmy i nastroje są słabe. Wraz z Legią graliśmy ambitnie, z wielką determinacją, ale punkty zostały tylko podzielone - powiedział pomocnik Lechii Gdańsk.

Dwie połowy mocno się od siebie różniły. Jakie były tego przyczyny? - Nie zapominajmy, że graliśmy z Legią walczącą o mistrzostwo Polski. Warszawianie musieli się otworzyć i na nas ruszyć. Nie popadałbym w przesadną krytykę. Na pewno Legia nie miała takiej przewagi, która zamknęłaby nas na naszej połowie. Mieli dogodną sytuację Żyry na dwie minuty przed końcem meczu i tak to wyglądało - przypomniał Ariel Borysiuk.

Gdańszczanie stracili już nawet teoretyczne szanse na europejskie puchary. Nie oznacza to jednak, że do Białegostoku jadą na wycieczkę. - Mamy ostatni mecz w Białymstoku i chcemy go wygrać. Ostatnie pół roku jest dla nas pozytywne. Mimo, że straciliśmy szanse na puchary, liczymy na to, że pożegnamy się zwycięstwem - zapowiedział Borysiuk.

Źródło artykułu: