W sobotnim finale Pucharu Niemiec Kevin de Bruyne raz jeszcze udowodnił, jak ważnym dla VfL Wolfsburg jest zawodnikiem. Belg, triumfator klasyfikacji kanadyjskiej Bundesligi, zdobył pięknego gola strzałem sprzed pola karnego i wyprowadził Wilki na prowadzenie, a ostatecznie jego zespół zwyciężył 3:1.
[ad=rectangle]
Po de Bruyne od kilku miesięcy zgłaszają się najmocniejsze europejskie kluby. Działacze Wolfsburga podjęli już decyzję, by nie sprzedawać 24-latka przed sezonem 2015/2016, a teraz uzgodnili z gwiazdą warunki kontraktu, który najprawdopodobniej będzie obowiązywał aż do 2021 roku. Pomocnik ma otrzymywać roczną pensję w wysokości 8,5 mln euro zamiast dotychczasowych 5 mln euro przy klauzuli odstępnego opiewającej na co najmniej 60 mln euro.
Reprezentant Belgii będzie mógł zostać wykupiony i znaleźć się w czołówce najdroższych piłkarzy w historii futbolu najwcześniej w 2016 roku. - Kevin jest fantastycznym zawodnikiem, który wspaniale rozwinął się w Wolfsburgu, ale działacze VfL jednoznacznie powiedzieli "nie" transferowi już w tym roku i musimy to respektować - zdradza dyrektor sportowy Bayernu Monachium Matthias Sammer.
Oprócz Bayernu liderem Wilków najpoważniej zainteresowane są Paris Saint-Germain oraz Manchester City, a oba te kluby bez wątpienia stać na wyłożenie 60 mln euro na rewelacyjnego playmakera.
Fenomenalny sezon i niech potwierdzi to z Wilkami z CL.
Możni tylko potrafią kłaść te bogate łapska.