W pierwszym pojedynku o prymat w hiszpańskiej stolicy obie drużyny wystąpiły w praktycznie najmocniejszych zestawieniach, a zdecydowanie lepsze wrażenie pozostawił po sobie Real. Królewscy zwłaszcza w pierwszej odsłonie osiągnęli dużą przewagę i Atletico zachowało czyste konto tylko dzięki świetnej dyspozycji Jana Oblaka. Po zmianie stron różnica była już mniejsza, ale z wyniku zadowoleni powinni być wyłącznie Los Colchoneros.
[ad=rectangle]
Sytuacja kadrowa obu drużyn przed rewanżem diametralnie się zmieniła. Diego Simeone nie będzie mógł skorzystać tylko z pauzującego za kartki Mario Suareza, którego z powodzeniem zastąpi doświadczony Tiago Mendes, natomiast Carlo Ancelotti nie wystawi aż czterech kluczowych ogniw swojej drużyny: Marcelo, Luki Modricia, Garetha Bale'a oraz Karima Benzemy. Wszyscy z wymienionych bez wątpienia wybiegliby na murawę Santiago Bernabeu od pierwszego gwizdka, co pokazuje skalę osłabień obrońcy trofeum.
Jak włoski trener wypełni luki po nieobecnych? Na lewej obronie zapewne wystąpi Fabio Coentrao, chociaż nie cieszy się dużym zaufaniem Ancelottiego, a ponadto ustawienie z 4-3-3 najprawdopodobniej zostanie zmienione na 4-4-2. Na skrzydle na pewno zagra Isco, w ataku awizowany jest Javier Hernandez, podczas gdy Toniemu Kroosowi będzie partnerował albo Sami Khedira, albo Asier Illarramendi. Jeśli chodzi o obsadę środka pola, szkoleniowiec ma twardy orzech do zgryzienia, bowiem ani Niemiec, ani Hiszpan nie spełniają w tym sezonie oczekiwań i nie zawsze są silnymi punktami.
- Zagramy 11 na 11 i osłabienia Realu nie będą mieć dużego znaczenia. W ostatnich siedmiu spotkaniach dobrze radziliśmy sobie jednak z Królewskimi i oby tak samo było w środę - zapowiada Koke. - Bardziej niż na problemach kadrowych Królewskich skupiam się na takim przygotowaniu drużyny, by zaskoczyła Real. Zawodnicy, którzy zastąpią Modricia czy Bale'a, również potrafią być bardzo groźni, dlatego musimy koncentrować się tylko na sobie - przekonuje Simeone, który w ofensywie najbardziej liczy na Antoine'a Griezmanna. Francuz w ostatni weekend znów błysnął, uzyskując dublet w spotkaniu z Deportivo (2:1).
Atletico na własnym terenie regularnie powstrzymuje Królewskich, a jak radzi sobie na Bernabeu? Począwszy od 2013 roku Real tylko raz pokonał derbowego rywala przed własną publicznością (3:0 w Pucharze Króla), a ponadto trzykrotnie przegrał (1:2, 0:1, 1:2) i dwa razy z remisował (1:1 oraz 2:2). W ostatnim ze spotkań zakończonych podziałem punktów dwukrotnie piłkę do siatki Los Blancos skierował Fernando Torres. "El Nino" w środę zasiądzie wśród rezerwowych i zapewne wejdzie do gry, jeśli pojedynek nie będzie układał się po myśli jego drużyny.
Juventus na awans do najlepszej "czwórki" Champions League czeka od 2003 roku, kiedy ostatecznie dopiero w konfrontacji o tytuł musiał uznać wyższość AC Milan. Przed mistrzem Włoch doskonała okazja, by wrócić do ścisłej europejskiej czołówki, zwłaszcza że na własnym terenie Bianconeri nie popełnili błędów Arsenalu Londyn i zachowali czyste. Natomiast o tym, że Stara Dama potrafi świetnie spisywać się na wyjazdach, przekonała się w 1/8 finału Borussia, która w Dortmundzie szybko straciła bramkę i ostatecznie poległa w stosunku 0:3.
[i]
- Nie możemy tracić głowy, ponieważ Juventus jest niezwykle doświadczonym zespołem i jeśli nie wykażemy się dojrzałością, będziemy mieć mnóstwo problemów[/i] - przestrzega podopiecznych przed huraganowymi atakami Leonardo Jardim, zapewniając, że planujący zmianę systemu gry na 3-5-2 Massimiliano Allegri go nie zaskoczy. - Jesteśmy przygotowani na każdą taktykę Juventusu - zapewnia. Pod dużym znakiem zapytania stoi udział w meczu Geoffreya Kondogbii oraz Jeremy'ego Toulalana, z kolei w zespole z Piemontu nadal brakuje przede wszystkim Paula Pogby. Według prognoz Allegri pośle do boju aż pięciu nominalnych obrońców z tercetem doświadczonych stoperów, by zneutralizowali zagrożenie płynące ze strony Yannicka Ferreiry-Carrasco oraz Dymitara Berbatowa.
Największą nadzieją przedstawiciela Ligue 1 jest bułgarski snajper, który w Lidze Mistrzów zagrał już 59 razy i strzelił 13 goli. Berbatow jest pełen optymizmu przed rewanżem. - Przeciwko Arsenalowi pokazaliśmy, jak silnym zespołem jesteśmy. W Turynie w żadnym wypadku nie zasłużyliśmy na porażkę - w pierwszej połowie powinniśmy otrzymać rzut karny, z kolei po zmianie stron sędzia niesłusznie podyktował jedenastkę dla rywali - analizuje. Monaco w ostatniej kolejce ligowej zaledwie zremisowało na Stade Louis II ze Stade Rennes (1:1), natomiast Juventus w dobrym stylu wygrał 2:0 mecz na szczycie Serie A z Lazio Rzym, praktycznie zapewniając sobie kolejne Scudetto.
Real Madryt - Atletico Madryt / śr. 22.04.2015 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Real: Casillas - Carvajal, Ramos, Varane, Coentrao - Rodriguez, Khedira, Kroos, Isco - Hernandez, Ronaldo.
Atletico: Oblak - Juanfran, Miranda, Godin, Siqueira - Koke, Tiago, Gabi, Turan - Griezmann, Mandzukić.
Sędzia: Felix Brych (Niemcy).
Pierwszy mecz: 0:0
AS Monaco - Juventus Turyn / śr. 22.04.2015 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Monaco: Subasić - Raggi, Carvalho, Abdennour, Kurzawa - Fabinho, Moutinho - Dirar, Silva, Ferreira-Carrasco - Berbatow.
Juventus: Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini - Lichtsteiner, Vidal, Pirlo, Marchisio, Evra - Morata, Tevez.
Sędzia: William Collum (Szkocja).
Pierwszy mecz: 0:1
W M Czytaj całość
Wymowny obrazek - każdy musi zagrać dziś perfekcyjnie, ale to przede wszystkim na barkach CR7 Czytaj całość