Pomimo tego, że było to spotkanie lidera z ostatnim zespołem w tabeli, na Łazienkowskiej już przed meczem można było spodziewać się dużych emocji. Mistrzowie Polski w rundzie wiosennej nie spisywali się tak, jak od nich oczekiwano. W ostatnim czasie wokół Legii narosło też wiele plotek. Coraz głośniej mówi się o tym, że po sezonie klub czeka prawdziwa rewolucja.
Podopieczni Mariusza Rumaka wiosną odnieśli natomiast sześć zwycięstw i zanotowali dwa remisy. Pokonali m.in. dużo wyżej notowane ekipy Lecha Poznań oraz Wisły Kraków. Zespół, który niedawno był głównym kandydatem do spadku, teraz śmiało walczy o ekstraklasowy byt.
[ad=rectangle]
Pierwsze minuty potyczki upłynęły pod znakiem bardzo spokojnej gry obu drużyn. Zarówno Legia, jak i Zawisza, skupiały się przede wszystkim na tym, aby nie popełnić błędu i nie dać szansy rywalowi na strzelenie gola. W 13. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zapachniało jednak golem dla mistrza Polski. W tej sytuacji kapitalnie zachował się Grzegorz Sandomierski, który obronił trzy strzały gospodarzy z bliskiej odległości! Golkiper Zawiszy po raz kolejny z dobrej strony pokazał się w 20. minucie, kiedy to zatrzymał futbolówkę po uderzeniu głową Michała Kucharczyka.
Zawisza swoją szansę miał w 24. minucie. Wtedy to piłka trafiła do Miki, który jednak z bliskiej odległości nie potrafił pokonać Dusana Kuciaka. Trzeba jednak przyznać, że zawodnik klubu z Bydgoszczy miał trudną pozycję do oddania celnego uderzenia.
W dalszej fazie pierwszej połowy Legia miała przewagę, lecz klub z Bydgoszczy potrafił się odgryźć. W 34. minucie techniczny błąd przeszkodził Iwanowi Majewskijowi w tym, aby umieścić piłkę w siatce gospodarzy. W ostatniej chwili skutecznie zatrzymał go Kuciak. Legia odpowiedziała strzałem Guilherme z 16 metrów, po którym dobrze spisał się Sandomierski.
Po przerwie zespół ze stolicy śmiało ruszył do ataku i swego dopiął w 57. minucie. Wtedy to Tomasz Jodłowiec wrzucił piłkę w pole karne, gdzie na raty do siatki po głowie Drygasa skierował ją Michał Żyro. Legia poszła za ciosem i w 65. minucie podwyższyła prowadzenie. Wówczas bardzo duży błąd popełnił Jakub Wójcicki. Po prostopadłym podaniu Jodłowca piłkarz Zawiszy nie zdołał wybić piłki, z czego skorzystał Michał Kucharczyk i głową skierował futbolówkę do pustej siatki.
Do końca spotkania Legia kontrolowała już losy tego spotkania. Zawisza, chociaż walczył dzielnie i ambitnie, nie zdołał ulokować piłki w bramce mistrza Polski. Ostatecznie więc Legia zwyciężyła 2:0 i umocniła się na pozycji lidera T-Mobile Ekstraklasy. Zawisza natomiast punktów musi szukać w innych spotkaniach.
Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 (0:0)
1:0 - Michał Żyro 57'
2:0 - Michał Kucharczyk 65'
Składy:
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak (88' Igor Lewczuk), Inaki Astiz, Tomasz Brzyski, Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Michał Żyro, Guilherme (77' Michał Masłowski), Michał Kucharczyk, Marek Saganowski.
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael, Luka Marić, Sebastian Ziajka, Kamil Drygas, Iwan Majewskij, Alvarinho (78' Jakub Smektała), Mica, Bartłomiej Pawłowski (46' Sebastian Kamiński), Jakub Świerczok (62' Josip Barisić).
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
[event_poll=28429]