Leszek Ojrzyński: W tym sezonie straciliśmy za dużo głupich bramek

Podbekidzie Bielsko-Biała zremisowało z Wisłą Kraków 2:2. Bielszczanie po raz kolejny gola stracili po błędzie bramkarza. - Musimy się wstydzić, że tak tracimy bramki - przyznał Leszek Ojrzyński.

Podbeskidzie Bielsko-Biała w starciu z Wisła Kraków długo było stroną dominującą. Górale dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale nie zdołali utrzymać korzystnego rezultatu. Bohaterem Wiślaków był Donald Guerrier, który dwukrotnie pokonał Richarda Zajaca. Haitańczyk był najlepszym graczem Wisły i gdyby nie on, to krakowianom trudno byłoby wywieźć spod Klimczoka punkt.
[ad=rectangle]

Przy drugim golu nie popisał się Zajac. Golkiper Górali w trzech ostatnich spotkaniach zachował czyste konto i wystrzegał się błędów. W starciu z Wisłą było już inaczej. - Musimy się wstydzić, że tak tracimy bramki, bo to nie jest pierwszy raz, po raz kolejny to były głupie bramki. Gdybyśmy wyeliminowali te trzy-cztery gole, to bylibyśmy na trzecim miejscu. Tych głupich bramek mamy za dużo w tym sezonie, to nie są błędy tylko wielbłądy i oby się to skończyło, bo mamy ciężkie chwile przed nami i trudno by nam było znaleźć się w tej górnej ósemce - przyznał Leszek Ojrzyński.

W ostatnich tygodniach Guerrier prezentował wysoką formę, lecz szkoleniowiec Podbeskidzia podczas przygotowań do meczu z Wisłą nie koncentrował się tylko na Haitańczyku, a na całej drużynie z Krakowa. - Uczulaliśmy na każdego zawodnika. Ten drugi strzał to nie żadna wielka zasługa Guerriera, trzeba to zobaczyć na spokojnie, czy tam była nierówność czy coś innego. Guerrier oddał dwa strzały i to wystarczyło, by zabrać nam dwa punkty. Czy więcej szalał i siał zamętu, to ja nie pamiętam. Tyle wystarczyło z jego strony i nie mamy się czym chlubić - powiedział Ojrzyński.

Po meczu w Bielsku-Białej żadna ze stron nie była zadowolona. W przypadku triumfu zarówno Wiślacy, jak i Górale byliby o krok od awansu do grupy mistrzowskiej. Teraz bielszczan czekają dwa trudne pojedynki, a ich przewaga nad dziewiątą w tabeli Lechią Gdańsk wynosi tylko punkt. Górale w dwóch ostatnich meczach chcą wziąć sprawy w swoje ręce.

Nie będzie to łatwe zadanie, bo ich rywalami będą Piast Gliwice i Lech Poznań. - Wszystko zależy od ułożenia innych spotkań i jak inne drużyny będą punktować. Żeby zależało to od nas, to musimy zdobyć sześć punktów i wtedy będziemy pewni, że jesteśmy w górnej ósemce i nic więcej nas nie interesuje. Ciężko powiedzieć ile wystarczy. Wygrywając z Wisłą mogliśmy zrobić milowy krok w tym kierunku, powiększylibyśmy przewagę nad rywalami i przeskoczylibyśmy Wisłę. Czekamy co będzie dalej - ocenił Ojrzyński.

Źródło artykułu: