Antonio Colak: Mogłem zapytać się bramkarza, w którą stronę strzelić

Antonio Colak zdobył jedyną bramkę dla Lechii Gdańsk w meczu z Górnikiem Zabrze. Napastnik biało-zielonych żałował, że nie wykorzystał innych dogodnych szans do strzelenia gola.

Antonio Colak w sobotę co prawda strzelił gola, ale stać go było na więcej - To prawda. W pierwszej połowie miałem taką sytuację, że po dojściu do piłki zostałem sam na sam z bramkarzem i mogłem zapytać się bramkarza, w którą stronę strzelić. Niestety podałem mu piłkę. Wygraliśmy 1:0, zdobyliśmy trzy punkty i to się liczy - powiedział Chorwat.
[ad=rectangle]
Poza sytuacją, w której błąd popełnił Błażej Augustyn, Colak w doliczonym czasie gry pierwszej połowy mógł strzelić gola. Wychodził sam na sam, ale sędzia odgwizdał spalonego. Powtórki telewizyjne pokazały, że arbiter śmiało mógł puścić akcję. - Sędzia zagwizdał, więc po tym jak usłyszałem gwizdek, odpuściłem - wyjaśnił piłkarz, który zakończył tę akcję niecelnym strzałem.

Strzelec jedynego gola zszedł z boiska w drugiej części spotkania. - Miałem problemy mięśniowe. Rozciągnąłem się i było już lepiej, jednak nie mogłem na boisku biegać na sto procent. Nie było sensu, bym grał do końca, bo uraz mógłby się pogłębić. Teraz mamy przerwę na reprezentację i będzie czas na regenerację. Na mecz z Cracovią będę na sto procent gotowy - zdeklarował Colak.

Lechia Gdańsk w dotychczasowych sześciu spotkaniach w 2015 roku wygrała cztery razy i zremisowała dwukrotnie. Czy przerwa na reprezentację może wybić ich z rytmu? - Nie, gdyż to nie oznacza, że nagle przestaniemy walczyć. Kilku chłopaków jedzie na zgrupowanie kadry i życzę im jak najlepiej. Najważniejsze, by wrócili w pełni zdrowi i będziemy walczyć o kolejne wygrane - zakończył urodzony w Niemczech napastnik.

Komentarze (0)