Pierwsza połowa nie była zbyt ciekawa. Polacy zyskali optyczną przewagę, ale choć nieźle rozprowadzali piłkę w środku pola, to zdecydowanie brakowało im dokładności pod bramką rywala. W efekcie tempo spotkania nie zawiodło, ale sytuacje strzeleckie można było policzyć na palcach jednej ręki.
Od 1. minuty w składzie biało-czerwonych pojawił się Sebastian Tyrała. Piłkarz Borussii Dortmund, dla którego był to debiut w polskiej kadrze, zaprezentował się całkiem nieźle. Starał się brać aktywny udział w akcjach i kilkakrotnie centrował w serbskie pole karne. Mało było jednak pożytku z tych zagrań, bowiem często brakowało im dokładności.
W ataku biało-czerwonych dobrze spisywał się Dawid Janczyk, który często nękał Serbów indywidualnymi szarżami i oddał kilka strzałów. Najlepsze było uderzenie z 14. minuty, gdy były zawodnik Legii Warszawa minął dwóch defensorów, a następnie huknął z całej siły z narożnika pola karnego. Futbolówka poleciała jednak nad poprzeczką.
W pierwszej połowie najbliżej zdobycia gola dla Polski był Łukasz Trałka. W 36. minucie pomocnik Lechii Gdańsk wykańczał strzałem głową oskrzydlającą akcję biało-czerwonych i chybił celu nieznacznie. Piłka poleciała tuż obok słupka.
Druga część spotkania mogła rozpocząć się trafieniem dla Serbów, jednak w 51. minucie kapitalną interwencją popisał się Sebastian Przyrowski. Bramkarz Polonii Warszawa wygrał pojedynek sam na sam z Draganem Mrdą. Już po chwili Polacy odpowiedzieli najlepiej jak tylko mogli, gdyż do siatki trafił Rafał Boguski, który przedarł się z piłką w narożniku pola karnego, a następnie oddał piękny strzał i przelobował Vladimira Stojkovicia.
Napastnik Wisły Kraków był zresztą najlepszym graczem w ekipie Leo Beenhakkera. Świadczy o tym choćby sytuacja z 78. minuty, gdy mógł wpisać się na listę strzelców po raz drugi. Tym razem jednak jego uderzenie z 18 metrów kapitalnie obronił serbski golkiper.
Sporo ożywienia w poczynania ofensywne biało-czerwonych wniósł też Szymon Pawłowski. Filigranowy pomocnik pojawił się na murawie w początkowych fragmentach drugiej połowy i, choć jego strzałom brakowało celności, to był niezwykle aktywny i często nękał rywali akcjami oskrzydlającymi. Wywalczył ponadto rzut wolny, po którym swoją okazję na gola miał Grzegorz Krychowiak. Piłkarz Girondins Bordeaux trafił jednak w mur obrońców.
Warto także pochwalić Sebastiana Przyrowskiego. Rosły bramkarz w pierwszej połowie nie miał zbyt wiele pracy, lecz po zmianie stron kilkakrotnie został sprawdzony przez Serbów i znajdował się w opałach. Mimo to bronił bez zarzutu i bezsprzecznie miał spory wkład w zwycięstwo Polaków.
Trudno spodziewać się, by w wiosennych spotkaniach eliminacji mistrzostw świata wystąpiło wielu zawodników z niedzielnego meczu. Niewykluczone jednak, że Leo Beenhakker wyselekcjonuje z tej grupy kilku graczy, którzy w przyszłości będą stanowić o sile reprezentacji. Na podawanie nazwisk jeszcze za wcześnie, ale towarzyska potyczka pokazała, że w ekstraklasie jest wielu ciekawych piłkarzy, którzy mogą realnie wzmocnić kadrę narodową.
Polska - Serbia 1:0 (0:0)
1:0 - Boguski 53'
Składy:
Polska: Przyrowski - Celeban (56' Rzeźniczak), Jodłowiec, Polczak, Komorowski, Tyrała (56' Pawłowski), Łukasiewicz (56' Krychowiak), Trałka, Boguski (82' Danch), Małkowski (82' Zieliński), Janczyk (67' Zahorski).
Serbia: Isailović (46' Stojković) - Tomović, Obradović (34' Pejcinović), Mutavdzić, Vulicević, Djurić, Matić, Milijas (46' Zajić), Tadić (46' Mrda), Aleksić (46' Lazović), Bogunović (58' Jevtić).
Żółte kartki: Łukasiewicz, Małkowski (Polska), Aleksić, Lazović, Zajić (Serbia).
Sędzia: Selcuk Dereli (Turcja).
Widzów: 100
Najlepszy piłkarz Polski: Rafał Boguski.
Najlepszy piłkarz Serbii: Dragan Mrda.
Najlepszy piłkarz meczu: Rafał Boguski.