Zaprzeczanie zarzutom nie pomogło. Surowa kara dla Jonny'ego Evansa

Już wiadomo jaka kara spotka Jonny'ego Evansa za oplucie Papissa Cisse w spotkaniu z Newcastle. Piłkarzowi Manchesteru United nie pomogło zaprzeczanie zarzutom.

Do tego niesmacznego incydentu doszło w 38. minucie środowej potyczki. Jako pierwszy w kierunku rywala splunął zawodnik Czerwonych Diabłów, gracz Srok nie pozostał mu jednak dłużny, tyle że ten drugi później przyznał się do winy, wystosował przeprosiny i przyjął karę.

Całego zdarzenia nie zauważył w trakcie rywalizacji sędzia Anthony Taylor. Doskonale wychwyciły je jednak telewizyjne kamery i właśnie na podstawie zapisu wideo FA nałożyła sankcje.
[ad=rectangle]
Ostatecznie obu winowajców ukarano sześcioma meczami zawieszenia, tyle że Papiss Cisse będzie pauzował jeszcze jedno spotkanie więcej. Powód? Recydywa. Już raz w tym sezonie był karany za to, że w pojedynku z Evertonem (3:2) uderzył łokciem Seamusa Colemana. Wtedy musiał pauzować w trzech pojedynkach.

Dla Jonny'ego Evansa ostatnia sankcja oznacza absencję m. in. w poniedziałkowym hicie 1/4 finału Pucharu Anglii, w którym Manchester United podejmie Arsenal.

Komentarze (8)
--.night.--
7.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
i cbhawla bogu ze tej kaleki nie ebdzke tak dlugo.. dzieki ci FA.... 
avatar
dillinger79
7.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Evans to taka niewyparzona i butna mordeczka. Należało mu się nawet i 12 meczy kary.