W oficjalnym komunikacji włoska federacja poinformowała o odwołaniu pojedynku z powodu niechęci piłkarzy obu drużyn do gry przy pustych trybunach. Władze FC Parmy chciały zorganizować mecz bez udziału publiczności, aby zredukować koszty i nie płacić za organizację spotkania 40 tysięcy euro. Ponadto na przeszkodzie stał protest stewardów, którzy wciąż nie otrzymali zaległego wynagrodzenia.
[ad=rectangle]
Jest coraz mniej prawdopodobne, że Parma dokończy sezon w Serie A. - Niepewność tylko pogarsza atmosferę, a na pewno nie pomagają obietnice składane przez działaczy, które nie są spełniane. Jeśli sytuacja nie poprawi się do poniedziałku, klub straci kolejne punkty w tabeli - relacjonuje Damiano Tommasi ze związku piłkarzy.
Prezydent Giampietro Manenti zapewniał w trakcie tygodnia, że klub ureguluje wszystkie zobowiązania wobec zawodników najdalej w ciągu dwóch dni, ale z piątkowych doniesień wynikało, że klubowa kasa wciąż jest pusta, w związku z czym Roberto Donadoni odwołał trening. - Najważniejsze jest teraz ocalenie klubu, robimy wszystko, aby nie doszło do upadłości - nie traci wiary kapitan drużyny Alessandro Lucarelli.