Paulus Arajuuri uratował Lecha Poznań: Poczułem energię i ruszyłem

Wiele wskazywało na to, że Lech Poznań ponownie wyjedzie ze Szczecina bez choćby punktu. W 93. minucie na szaloną szarżę zdecydował się jednak stoper z Finlandii.

Kolejorz stawił się na Pomorzu Zachodnim niemal dokładnie rok po porażce 1:5. Po kilku minutach rewanżu przy Twardowskiego przegrywał po golu swojego "prześladowcy" Marcina Robaka. - Po rzucie wolnym wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Piłkarz Pogoni posłał dobre dośrodkowanie, było trochę zamieszania - opisywał Paulus Arajuuri sytuację, w której Pogoń Szczecin uzyskała prowadzenie.
[ad=rectangle]
Lech Poznań znalazł się w opałach. Starał się prowadzić grę, szukał wyrównania, stwarzał nieliczne sytuacje podbramkowe, a jednak do doliczonego czasu nie odrobił strat. W 93. minucie szczecinianie pognali tłumnie pod bramkę poznaniaków i zostali za to surowo ukarani. Zabójczy kontratak na wagę remisu wyprowadzili Gergo Lovrencsics i stoper - Paulus Arajuuri.

- Taki wariant był wstępnie planowany, ale trener przestrzegał mnie, żebym był ostrożny. W Szczecinie wyczułem moment po tym, jak wygraliśmy piłkę, a wielu kolegów zostało pod naszą bramką. Poczułem rezerwy energii i ruszyłem. Opłaciło się. Dostałem kapitalne podanie od Gergo i strzeliłem gola na 1:1. To tylko jeden mecz, jedna minuta, dlatego nie czuję się bohaterem, choć oczywiście gol w takich okolicznościach dodaje energii - powiedział Fin.

Paulus Arajuuri miał powód do radości po meczu w Szczecinie
Paulus Arajuuri miał powód do radości po meczu w Szczecinie

- Paulus już od jakiegoś czasu miał ochotę pójść do przodu - dodał trener Maciej Skorża. - Nadarzyła się dobra okazja do kontrataku. Pogoń weszła większą liczbą zawodników na naszą połowę, przez co mieliśmy trochę miejsca i Paulus umiejętnie to wykorzystał. Znalazł się na wolnym terenie i dzięki tej akcji zdobyliśmy punkt.

27-letni obrońca trafił do Poznania przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu. Po roku doczekał się swojego pierwszego trafienia w Polsce. - Poprzednie trzy gole strzeliłem w szwedzkim Kalmar, następnych muszę szukać pamięcią jeszcze w Finlandii. Moim podstawowym obowiązkiem jest bronienie. Lech ma lepszych zawodników do strzelania goli, ale jeśli nadarzy się jeszcze okazja do ataku - spróbuję - uśmiechał się Arajuuri.

- W rundzie jesiennej traciliśmy za dużo goli w ostatnich minutach. Tym razem to się odwróciło. Marzyliśmy oczywiście o trzech punktach i nie jesteśmy szczęśliwi z remisu, a rozczarowani, ale dobre i to, że w końcówce udało się uniknąć porażki - podsumował obrońca zakończone remisem 1:1 starcie z Pogonią Szczecin.

[event_poll=28360]

Źródło artykułu: