Kolejorz uratował punkt, szalona szarża Arajuuriego - relacja z meczu Pogoń Szczecin - Lech Poznań

Lech Poznań przegrywał przy Twardowskiego przez niemal 90 minut i rzutem na taśmę uratował remis. Szaloną szarżą popisał się Paulus Arajuuri.

Lech Poznań stawił się w Szczecinie niemal dokładnie rok po porażce 1:5, która stała się faktem po pięciu trafieniach Marcina Robaka. Przed rewanżem przy Twardowskiego było wyczuwalne napięcie. Kolejorz zamknął przed publicznością ostatni sparing, ale także szczecinianie utajnili część treningów i protestowali wobec fotografowania gierki taktycznej.
[ad=rectangle]
Wszystkie te zabiegi nie oznaczały rewolucji w składach. Dużych niespodzianek personalnych nie było. Za małe można uznać obecność w jedenastkach Maksymiliana Rogalskiego, który zastąpił Mateusza Matrasa, a także Dariusza Formelli zamiast Gergo Lovrencsicsa. Pogoń Szczecin zagrała z dwiema swoimi strzelbami – Robakiem i Łukaszem Zwoliński równocześnie. Siła rażenia wydawała się duża. Dała o sobie znać już w 3. minucie.

Pogoń, która zagrała w koszulkach w granatowo-bordowe pasy, objęła błyskawiczne prowadzenie. Po dośrodkowaniu Ricardo Nunesa z rzutu wolnego doszło do zamieszania w polu karnym, gdzie przytomnie zachował się Robak i wepchnął piłkę do siatki Lecha. Mecz zapowiadał się ekscytująco, tym bardziej, że przed golem Dariusz Formella strzelił płasko tuż obok bramki Radosława Janukiewicza.

Problem w tym, że poza zaciętą walką, na boisku nie działo się wiele interesującego. Kolejorz próbował przejąć inicjatywę, miał przewagę w posiadaniu piłki, ale szczecinianie przesuwali się inteligentnie i hamowali gości. Groźnie robiło się głównie po stałych fragmentach, aż do 38. minuty, gdy Janukiewicz wyciągnął zmierzające w okienko uderzenie Formelli. Pogoń i Robak mogli podwoić swój dorobek, jednak snajper uderzył w dogodnej sytuacji prosto w Zwolińskiego.

Marcin Robak otworzył wynik sobotniego spotkania
Marcin Robak otworzył wynik sobotniego spotkania

Lech Poznań rozpoczął drugą połowę z Lovrencicsem i nowymi siłami do ataku. Janukiewicz musiał ratować gospodarzy po uderzeniach Kaspera Hamalainena i wprowadzonego Węgra. Pogoń Szczecin wcale nie rozgrywała wielkiego meczu, nie potrafiła skonstruować sensownego ataku, a jednak zbliżała się dużymi krokami do prestiżowego zwycięstwa. Nowym pomysłem poznaniaków były strzały z dystansu Darko Jevticia, ale także one nie przynosiły bramkowego efektu.

Trener Maciej Skorża szukał rozwiązań i podobnie jak Jan Kocian wykorzystał wszystkie zmiany przed 70. minutą. Ostatni kwadrans to okres szarpanych i nerwowych ataków z obu stron. Portowcy rozważnie nie dali się zepchnąć pod własne pole karne, a chaotyczne wrzutki poznaniaków były odprowadzane poza plac.

W końcu nadeszła jednak 93. minuta i fatalną stratę zaliczył Rogalski. Z kontrą popędzili Gergo Lovrencsics i obrońca Paulus Arajuuri. Ten pierwszy w roli asystującego, a drugi w roli strzelca uratowali punkt dla Lecha Poznań. Fin uderzył anemicznie, wprost w bramkarza, a jednak futbolówka wturlała się za linię bramkową. Po takim rozstrzygnięciu nieśmiało uśmiechać mogli się tylko piłkarze z Poznania. Utrzymali oni pięć punktów przewagi nad Portowcami w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 1:1 (1:0)
1:0 - Marcin Robak 3'
1:1 - Paulus Arajuuri 90+3'

Składy:

Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak (31' Sebastian Rudol), Hernani, Wojciech Golla, Ricardo Nunes (68' Hubert Matynia) - Vladimirs Kamess (63' Takuya Murayama), Maksymilian Rogalski, Rafał Murawski, Karol Danielak - Łukasz Zwoliński, Marcin Robak.

Lech Poznań: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Łukasz Trałka, Darko Jevtić - Dariusz Formella (46' Gergo Lovrencsics), Kasper Hamalainen, Dawid Kownacki (59' Szymon Pawłowski) - Vojo Ubiparip (71' David Holman).

Żółte kartki: Vladimirs Kamess, Sebastian Rudol (Pogoń) oraz Łukasz Trałka, Dariusz Formella, Dawid Kownacki, Darko Jevtić (Lech).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 9684.

[event_poll=28360]

Komentarze (38)
avatar
Pan Aligator
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co grała Pogoń w drugiej połowie to mega pomyłka, zwłaszcza Zwoliński. Kolejne stracone frajersko 2. punkty, który to już raz? 
avatar
Borysek ROW
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wolałem żeby Pogoń wygrała, zasłużyli sobie na to. 
sankt1910
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ech kibicu "wielkiej", "niezwyciezonej" Pogonii, slowo gimbaza brzmi conajmniej smiesznie w twoim wykonaniu. Nic o mnie nie wiesz kibicu najlepszej druzyny swiata. 
avatar
tomek33
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gra Lecha kompletnie bez jakości, szarpana. Akcję godne piłki można policzyć na palcach jednej ręki, przez 90 minut gry. Brak lidera, obrona bardzo średnia. Wydaje się, że nazwiska są, ale do p Czytaj całość
avatar
PiKey
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To, że Lech utrzymał 5-cio punktową przewagę nad portowcami raczej nikogo w Poznaniu nie cieszy. Przecież Lech ma się włączyć w walkę o tytuł, a jutro Legia i Śląsk mogą powiększyć przewagę... Czytaj całość