Śląsk będzie toczył walkę na dwa fronty: To jest gra warta świeczki

W nowym roku Śląsk Wrocław zamierza toczyć walkę na dwa fronty - zarówno rywalizować o najwyższe cele w T-Mobile Ekstraklasie, jak i w Pucharze Polski. - Może się wzmocnimy - mówi Tadeusz Pawłowski.

Śląsk Wrocław w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy plasuje się w ścisłej czołówce. W lutym natomiast zielono-biało-czerwoni w pierwszym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski zmierzą się z Legią Warszawa. - To jest gra warta świeczki. Na obecną chwilę priorytetem jest pierwsza ósemka. Potem wszystko się podzieli. Bardzo ważna jest liga, ale jak będziemy w pierwszej ósemce, to jest to duża szansa dla młodych, że będzie można coś zaryzykować, że będzie można wprowadzić kolejnego zawodnika. Może się jeszcze wzmocnimy - mówi Tadeusz Pawłowski.
[ad=rectangle]
Teraz przed klubami T-Mobile Ekstraklasy gorący okres. Trzeba będzie bowiem ustalić kadrę na wiosenne rozgrywki. - Będzie parę znaków zapytania. Trzeba będzie się zastanowić. Zaczynają skauci przyjeżdżać na nasze mecze, doceniają naszą pracę, chłopcy się rozwijają. Zaczynamy być doceniani w Europie. Z tego się bardzo cieszę. Musimy dalej tak pracować, aby ci chłopcy, którzy teraz mniej grają, dalej się rozwijali - komentuje trener zielono-biało-czerwonych.[i]

- Uważam, że w tym roku nasze transfery były trafione - bez względu na to, co mówi się o Krzysztofie Danielewiczu. On się będzie dalej rozwijał. To młody chłopak z Wrocławia, fajnie że go mamy. Do tego Zieliński ma bardzo pochlebne opinie od trenera Tkocza. Jest Tomek Hołota, chciałbym żeby Kamil Dankowski poprawił grę w defensywie i on sam o tym wie. Widzę w nim duże rezerwowy. Myślę, że jeszcze ktoś dojdzie. Dużo zawodników samych się zgłasza. Każdy wie, że nasz klub dobrze gra[/i]

- zaznacza szkoleniowiec Śląska.

Na tę chwilę nic nie wskazuje na to, aby Śląsk zimą miał opuścił Sebastian Mila. - Cisza jest w sprawie Sebastiana Mili. Nic się nie dzieje. Nie ma nic. Dla mnie propozycji nie ma, bo... nie ma - podkreślił Pawłowski.