Premier League: Tottenham Hotspur dołącza do czołówki

Tottenham Hotspur wygrał na White Hart Lane z Evertonem 2:1 i awansował na siódme miejsce ze stratą dwóch punktów do czwartego Manchesteru United.

Pojedynek na White Hart Lane rozpoczął się od pięknego strzału Kevina Mirallasa. W siódmej minucie reprezentant Belgii uderzył sprzed pola karnego i Hugo Lloris nie był w stanie sięgnąć futbolówki, która ugrzęzła dopiero w jego siatce.

Prowadzenie Evertonu utrzymało się tylko do 22. minuty. Harry Kane oddał płaski strzał sprzed "szesnastki". Tim Howard tak sparował futbolówkę, że ta spadła pod nogi Christiana Eriksena. Duńczyk ładną podcinką doprowadził do wyrównania. 
[ad=rectangle]
Jeszcze przed przerwą Tottenham zdobył kolejnego gola. Kane tym razem dostrzegł wbiegającego w pole karne Roberto Soldado. Hiszpan technicznym uderzeniem obok bramkarza uzyskał swoje pierwsze trafienie w tym sezonie w Premier League.

Po zmianie stron więcej bramek nie było, a sporo emocji przysporzyła sytuacja z samej końcówki spotkania. Federico Fazio został trafiony piłką w rękę przez Romelu Lukaku. Sędzia nie zdecydował się jednak podyktować rzutu karnego.

Tottenham - Everton 2:1 (2:1)
0:1 - Mirallas 8'
1:1 - Eriksen 22'
2:1 - Soldado 45+1'

Komentarze (5)
avatar
Qauthros
1.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo. Ale teraz mecz z Chelsea, i choćby 1 pkt będzie na wagę złota. 
avatar
Maksymilian Bekier
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
super sie rozwija Harry Kane !! :D
objawienie roku w PL moze bedzie :) :)
coys 
avatar
ChichaUtd
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem od 85 minuty i w ciągu tych 8 minut (bo zostały 3 doliczone) to sędzia już musiał popełnić błąd. Ręka w polu karnym Tottenhamu. Szkoda. Liczyłem na remis. 
avatar
ogi30
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Koniec świata...Soldado strzelił gola ;D! Aby na pewno to ten sam grajek czy może ktoś o tym samym nazwisku ^^? 
avatar
MATUCH
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fatalnie :( Chciałem remis. No to w takim razie Totki wracają do gry o wysokie lokaty. Kolejny dobry mecz Eriksena.