Leszek Ojrzyński: W meczach z potentatami pokazujemy to, czego brakuje nam kiedy indziej

Po słabym występie przeciwko Piastowi Podbeskidzie pokazało w Poznaniu zupełnie inną twarz. Trener Leszek Ojrzyński przyznał, że na renomowanych rywali jego zespół potrafi się bardziej zmobilizować.

- Ten mecz nie zaczął się dla nas dobrze, mimo że uczulałem drużynę na mocne początki Lecha. Niestety straciliśmy gola, a piłka odbiła się jeszcze od jednego z naszych zawodników. Szkoda tej sytuacji, bo gdyby dłużej utrzymał się remis, widowisko mogłoby się ułożyć inaczej - przyznał Leszek Ojrzyński.

Górale nie załamali się jednak tym ciosem. - Walczyliśmy bardzo ambitnie, mieliśmy przed przerwą dwie, nawet trzy stuprocentowe sytuacje. Nie wykorzystaliśmy żadnej, a z tak silnymi rywalami trzeba to robić, bo za nieskuteczność można potem drogo zapłacić. W drugiej połowie mieliśmy już trudniej. Na boisko wszedł Szymon Drewniak, który popracował w środku pola, przez co musieliśmy zmienić sposób gry. Podjęliśmy jednak ryzyko, przeszliśmy na taktykę z dwójką napastników, dzięki czemu wywarliśmy presję na przeciwniku i strzeliliśmy wyrównującego gola. Cieszymy się bardzo, bo nasza poprzednia wizyta w Poznaniu zakończyła się porażką po bramce z rzutu wolnego w ostatniej akcji. Teraz było lepiej, głównie dlatego, że mój zespół się nie wystraszył. Dlatego mogę mu pogratulować - dodał trener.
[ad=rectangle]
Jak bielszczanie przygotowywali się do piątkowej potyczki? Bardziej analizowali wysokie zwycięstwo Kolejorza z PGE GKS Bełchatów, czy męki z Górnikiem Łęczna, zakończone skromnym 1:0? - Nie skupialiśmy się na Lechu. Patrzyliśmy przede wszystkim na siebie. Zmieniliśmy nieco ustawienie i zagraliśmy piątką w obronie, by uniknąć akcji oskrzydlających rywala. Zagęściliśmy też środek pola, co pomogło nam zniwelować atuty Darko Jevticia, Szymona Pawłowskiego czy Kaspera Hamalainena - wyjaśnił Ojrzyński.

Podbeskidzie gra bardzo solidnie przeciwko rywalom z czołówki, często jednak zawodzi w starciach z niżej notowanymi ekipami. Z czego to wynika? - Jeśli chodzi o poprzednią potyczkę z Piastem, to nie zagraliśmy w niej z właściwym nastawieniem. Zabrakło charakteru, który moja drużyna potrafi pokazać w spotkaniach z potentatami - stwierdził szkoleniowiec.

{"id":"","title":""}

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Komentarze (2)
Rafi_Piła
8.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I tak Bielsko będzie walczyć tylko o utrzymanie. 
aspius
8.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tu duzo mówic, kluczowe znaczenie z Lechem , miał powrót za 4 zółtka trójki zawodników ukaranych w meczu z Wisła no i odsuniecie z obrony najwiekszego psuja, Pietrasa. I efekt odrazu pozyty Czytaj całość