We wcześniejszej rundzie ROW Rybnik poradził sobie z Siarką Tarnobrzeg, wygrywając 2:1 po bramkach Szymona Sobczaka i Sebastiana Musiolika. Obaj zawodnicy zagrali z KGHM Zagłębiem Lubin w wyjściowym składzie, jednak nie błyszczeli. Drużyna z Gliwickiej odstawała i goście z łatwością zdobyli cztery bramki. - Byłbym niepoważny, gdybym powiedział, że Puchar Polski traktujemy ulgowo. Na każdy mecz wychodzimy mega skoncentrowani i chcemy wygrać. W 1/16 rywal okazał się lepszy co potwierdził czterema trafieniami - mówi Mariusz Muszalik.
[ad=rectangle]
Ligowy wrzesień jest dla rybniczan wyborny. Zespół Marcina Prasoła góruje nad przeciwnikami, seryjnie pakując piłkę do siatki. - Od początku sezonu mamy pomysł na grę i chcemy go realizować, ale tym razem tego nie zrobiliśmy. Nie grając w piłkę, nie można wygrać. Tym bardziej z takim rywalem. Zagłębie pokazało nam, że tylko grą w piłkę można zwyciężać - uważa kapitan II-ligowca.
Miedziowi nie dali szans gospodarzom, którzy zagrali bez podstawowych ogniw - Mateusza Bodziocha, Adama Wolniewicza oraz Dawida Jarki. - Z naszej strony mało było gry w piłkę. To był dla nas zimny prysznic, oby podziałał na nas mobilizująco w następnym pojedynku, kiedy zmierzymy się z Zagłębiem Sosnowiec. Głowa do góry, bo cała liga przed nami - dodaje pomocnik.
Drugi w tabeli ROW całkowicie będzie mógł poświęcić się zmaganiom ligowym. - Od czwartku myślimy o Sosnowcu. Niedawno dostaliśmy srogie lanie i trzeba podnieść się po tej porażce. Wiemy, że potrafimy grać i że mamy dobry zespół. Nie traktujemy tego spotkania w sposób szczególny. Każdy mecz jest tak samo ważny i jak najbardziej chcielibyśmy wygrać - kończy Muszalik.