Transfer Łukasza Teodorczyka w zawieszeniu

Czy przed zamknięciem okienka Łukasz Teodorczyk odejdzie z Lecha? Temat transferu powraca jak bumerang, choć ostatnie oferty nie są zbyt konkretne.

Według doniesień medialnych 4 mln euro za rosłego napastnika miało zaproponować Dynamo Kijów. Klub z Ukrainy faktycznie zgłosił się do władz Kolejorza, ale złożył tylko zapytanie, a rozmowy na temat ewentualnej sumy odstępnego jeszcze się nie odbyły.

Sam Łukasz Teodorczyk byłby skłonny odejść, choć niekoniecznie chciałby obierać kierunek ukraiński. Niewykluczone, że na decyzję zawodnika wpłyną też ostatnie wydarzenia z meczu z Pogonią Szczecin (1:1). "Teodorczyk - co najwyżej Wkra Żuromin to ty" - napisano na jednym z transparentów. O co chodzi? - Strzeliłem gole dla całego zespołu, bo Lech to my - mówił snajper wicemistrza Polski po dublecie w wyjazdowej potyczce z Lechią Gdańsk (2:1). Fanom takie postawienie sprawy się nie spodobało i od razu wytknęli napastnikowi, że z Kolejorzem jest on związany stosunkowo krótko.
[ad=rectangle]
W przypadku ewentualnego odejścia 23-latka poznański klub musiałby szybko sprowadzić jego następcę, bo w ataku dysponowałby tylko Dawidem Kownackim i Vojo Ubiparipem.

Już wcześniej - gdy także było głośno o możliwym transferze "Teo" - Lech interesował się m. in. Iljanem Micanskim. Bułgar, który teraz przywdziewa barwy Karlsruher SC, był sprowadzany do Polski w 2005 roku przez Amikę Wronki, w której radził sobie bardzo dobrze. Później reprezentował jeszcze barwy m. in. Zagłębia Lubin i Odry Wodzisław. Dziś jego ściągnięcie z Niemiec nie wiązałoby się z dużymi kosztami.

Źródło artykułu: