A jak został przyjęty w czołowej europejskiej ekipie? - Przyjęli mnie bardzo dobrze, ale ani piłkarskiego chrztu, ani forów nie miałem (śmiech). A tak poważnie to wszyscy są mili, pomocni, właściwie o nic nie muszę się martwić. Choć przyznam, że na początku byłem rozczarowany. Nie trafiłem bowiem do pierwszej drużyny, jak ustalaliśmy przy podpisywaniu kontraktu, lecz do rezerw. Koledzy z zespołu wyjaśnili mi jednak, że dotyczy to właściwie każdego nowego piłkarza i nie mam prawa narzekać. Biorę się więc do roboty i walczę o miejsce w pierwszym zespole Benfiki - powiedział Dawidowicz w rozmowie z Super Expressem.
[ad=rectangle]
Były gracz Lechii Gdańsk powoli przyzwyczaja się do życia w Portugalii. To związane jest też z nauką trudnego języka. - Jestem samoukiem, znam zaledwie kilka podstawowych zwrotów, właśnie, żeby zrobić zakupy czy o coś zapytać. Na razie to trochę "Kali chcieć jeść", ale za kilka dni zaczynam intensywną naukę. Muszę nauczyć się portugalskiego! - poinformował.
Przypomnijmy, że Benfica Lizbona zapłaciła aż 1,8 mln euro za ściągnięcie do siebie Pawła Dawidowicza.
Cała rozmowa w Super Expressie.
Oglądaj rozgrywki Liga Portugal na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)