W tym artykule dowiesz się o:
Ryszard Tarasiewicz po kilku tygodniach przerwy wrócił na bydgoski stadion. Tym razem jednak stanął po drugiej stronie barykady, bo już nie jako trener Zawiszy, lecz opiekun kieleckiej Korony. O ile klub z Bydgoszczy w tym sezonie grał już mecze o stawkę, to dla kielczan była to inauguracja rozgrywek. [ad=rectangle] Już od początku widowisko nie było porywające, a tempo dość powolne. Kielczanie zagrożenie pod bramką Zawiszy sprawiali głównie po dośrodkowaniach Pawła Golańskiego ze stałych fragmentów gry. Gospodarze niedzielnego spotkania skupiali się natomiast głównie na defensywie i tylko raz na kilka minut wyprowadzali akcje ofensywne. Ogółem jednak bardzo długimi fragmentami na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka w Bydgoszczy nic ciekawego się nie działo.
Zawisza pierwszą dobrą okazję wypracował sobie dopiero w 27. minucie. Wtedy to świetnym, minimalnie niecelnym strzałem z 35 metrów popisał się Samuel Araujo. 10 minut później z podobnej odległości poprawił Piotr Petasz, lecz Wojciech Małecki nie dał się zaskoczyć. Poza tym w pierwszej połowie nic godnego uwagi się nie wydarzyło.
Po przerwie sytuacja na boisku nie uległa zmianie. Piłkarze obu ekip mieli ogromne problemy z wymienieniem kilku podań, przez co sytuacji bramkowych kibice obserwujący tę potyczkę długo nie mogli zaobserwować.
Dopiero po godzinie gry po przypadkowej akcji Jakuba Wójcickiego w świetnej sytuacji znalazł się Jorge Kadu, lecz zawodnik klubu z Bydgoszczy fatalnie przestrzelił z kilku metrów. W 67. minucie nielicznie zgromadzona publiczność w końcu miała powody do radości. Katastrofalny błąd popełnił bowiem Boliguibia Ouattara, który nie zrozumiał się z własnym bramkarzem. W jego efekcie Jorge Kadu skierował piłkę do pustej bramki.
Dziesięć minut później było już 2:0. Kolejny fatalny błąd popełniła defensywa kielczan! Tym razem Kamil Sylwestrzak wręcz wystawił piłkę Luisowi Carlosowi, a ten skierował futbolówkę do siatki. Tym samym Zawisza bezlitośnie wykorzystał błędy kielczan.
Do końca spotkania Korona starała się atakować, lecz nie potrafiła wypracować sobie dogodnej okazji, a Zawisza skupił się grze z kontry. Gole w tym pojedynku już jednak nie padły. Ostatecznie więc klub z Bydgoszczy Koronę Kielce pokonał 2:0. Dopiero ostatnie 30 minut meczu było przyzwoitym widowiskiem, a wcześniej? Przysłowiowa plaża.
Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce 2:0 (0:0) 1:0 - Jorge Kadu 67' 2:0 - Luis Carlos 77' Składy:
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Sebastian Ziajka, Andre Micael, Samuel Araujo (90 +3' Joshua Silva), Piotr Petasz, Alvarinho (73' Wagner), Kamil Drygas, Korneliusz Sochań, Jakub Wójcicki, Wahan Geworgian (62' Luis Carlos), Jorge Kadu.
Korona Kielce: Wojciech Małecki - Paweł Golański (59' Kamil Sylwestrzak), Piotr Malarczyk, Boliguibia Ouattara, Leandro, Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanović (79' Michał Janota), Marcin Cebula (74' Siergiej Chiżniczenko), Vanja Marković, Jacek Kiełb, Maciej Korzym.
Żółta kartka: Boliguibia Ouattara (Korona).
Sędzia: Jarosław Przybył (Otwock).
[event_poll=28210]