Niebiescy poinformowali, że kontrakt Jakuba Smektały, który wygasa wraz z końcem czerwca nie zostanie przedłużony. Oznacza to, że skrzydłowy od 1 lipca będzie wolnym zawodnikiem. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednak na to, że "Smekti" długo nie posiedzi na bezrobociu.
Od dłuższego czasu mówiło się o tym, że 26-latek może powrócić do Piasta Gliwice. Spekulacje te nabrały jeszcze większego tempa, gdy okazało się, że Ruch Chorzów nie przedłuży umowy ze swoim pomocnikiem. Z naszych informacji wynika, że powrót Smektały na Okrzei jest na ostatniej prostej. Trwa dogadywanie szczegółów, a wraz z początkiem lipca były zawodnik Jaroty Jarocin oficjalnie stanie się piłkarzem Piasta.
[ad=rectangle]
Smektała pierwsze kroki w piłce stawiał w Sparcie Miejskiej Górce, skąd trafił do Piasta Kobylin. Tam jednak spędził tylko rok i przeniósł się do Jaroty. W Jarocinie był jeszcze krócej, bo zaledwie jedną rundę i został wypożyczony do Piasta Gliwice. Wiosna 2009 była dla skrzydłowego zdecydowanie najlepsza w historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wówczas - jeszcze jako wysunięty napastnik - wystąpił w trzynastu spotkaniach, w których zdobył trzy bramki (m.in. z Lechem Poznań, co z resztą było pierwszym trafieniem "Smektiego" w elicie). Poza tym potrafił dobrze obsłużyć kolegów i w każdym meczu prezentował się na wysokim poziomie.
Sezon 2009/2010 był już dla pomocnika zdecydowanie gorszy. W trzydziestu występach tylko raz wpisał się na listę strzelców, a i jego forma pozostawiała wiele do życzenia.
Niewiele lepiej - o ile nie jeszcze gorzej - było po spadku Piastunek z ekstraklasy. W dwudziestu siedmiu pojedynkach w do siatki rywali trafiał zaledwie dwukrotnie. Niech wyznacznikiem jego dyspozycji będzie reakcja fanów po bramce, którą strzelił . Kibice skierowali w stronę następującą przyśpiewkę: "Zmień już Smektałę, hej Marcin, zmień już Smektałę!".
Po rozgrywkach 2010/2011 "Smekti" zamienił Gliwice na Chorzów, ale przy Cichej nie był ważną postacią. Pierwszy rok - osiem epizodów z ławki. W drugim było nieco lepiej, bo już dwadzieścia meczów, ale tylko sześć od początku i zaledwie dwa do ostatniego gwizdka sędziego. Zawodnik dołożył do tego dwa gole. W minionym sezonie Smektała w dwudziestu sześciu spotkaniach ani razu nie zmusił bramkarza do kapitulacji i tylko siedem razy wychodził w podstawowej jedenastce.
W Piaście chcą dać szansę swojemu byłemu piłkarzowi i przywrócić go do formy z pierwszych miesięcy pobytu w Gliwicach. Jeśli takie same chęci będą po stronie zawodnika, to możemy być świadkami odrodzenia Jakuba Smektały.