Mariusz Rumak: Górnik jest pod mniejszą presją, ale to nie odegra roli

Lech musi wygrać z Górnikiem, by wciąż mieć realne szanse na mistrzostwo Polski. Trener Mariusz Rumak ma kilka problemów, jego zespół jest też pod zdecydowanie większą presją.

W ataku Kolejorza po raz kolejny zabraknie Łukasza Teodorczyka, a to ogromne osłabienie. Na szpicy mogą wystąpić Dawid Kownacki czy Dariusz Formella. Nie można ponadto wykluczyć, że sztab Lecha przesunie tam nominalnego pomocnika Kaspera Hamalainena, choć akurat tego rodzaju roszady budziły wcześniej wątpliwości.

- Jeśli chodzi o ustawienie Kaspera w ataku, to kiedy zrobiłem to po raz pierwszy, zarzucano mi błąd, tymczasem właśnie ten piłkarz zdobył gola. Hamalainen może zagrać zarówno w środku pola, jak i na szpicy. Jestem pewien, że na obu tych pozycjach da wiele drużynie - oznajmił Mariusz Rumak.

Górnik ma aktualnie tylko jeden punkt straty do podium, więc zachowuje realną szansę na awans do europejskich pucharów. Z drugiej strony ekipa Roberta Warzychy gra bez presji, bo atakowanie ścisłej czołówki nie jest jej obowiązkiem.
[ad=rectangle]
- Ciśnienie w szeregach rywala jest być może mniejsze niż u nas, ale my skupiamy się na własnej grze. Mamy cel, który chcemy zrealizować i tym w kontekście położenie Górnika nie odegra żadnej roli - dodał trener.

Rumak nie ukrywa, że wobec dobrej formy jego zespołu w ostatnich spotkaniach nadmierne zmiany w składzie nie byłyby wskazane. - Widać, że od jakiegoś czasu bardzo dobrze funkcjonują automatyzmy. Każda roszada może je zakłócić, więc stawiamy na stabilizację.

Oprócz "Teo" przeciwko zabrzanom nie będą mogli zagrać pauzujący za kartki Krzysztof Kotorowski, a także kontuzjowani: Barry Douglas, Kebba Ceesay, Jasmin Burić oraz Vojo Ubiparip.

Źródło artykułu: