Najskuteczniejszy strzelec Kolejorza (19 goli w T-Mobile Ekstraklasie) wciąż zmaga się z urazem mięśniowym i szanse na to, że pojawi się na murawie w potyczce z Górnikiem Zabrze są znikome. Kto zajmie zwolnione miejsce na szpicy? Spośród zmienników dużo częściej sztab poznaniaków stawia na Dawida Kownackiego i wszystko wskazuje na to, że właśnie on - tak jak w Bydgoszczy - zagra od 1. minuty.
Na szansę poważniejszego zaistnienia w Kolejorzu od dłuższego czasu czeka Dariusz Formella. Jakie są dla niego perspektywy? - Jeśli chodzi o sam pojedynek sobotni, to nigdy nie zdradzałem składu i teraz też tego nie zrobię. Darek prezentuje jednak solidną dyspozycję i to od kilku tygodni. Dał krótką, ale dobrą zmianę w starciu z Wisłą Kraków. Przeciwko Zawiszy jego pojawienie się na boisku było roszadą raczej taktyczną, więc trudno go oceniać - powiedział Mariusz Rumak.
[ad=rectangle]
Opiekun Kolejorza zaznaczył, że młodemu zawodnikowi nie pozostaje nic innego jak po prostu pracować na treningach. - Mamy w drużynie rywalizację i ona służy podnoszeniu umiejętności. To nie jest nic nienormalnego. Chcę podkreślić, że w Lechu nie ma kogoś takiego jak pierwszy napastnik. Tego rodzaju pojęcia u nas nie funkcjonują. Każdy musi walczyć o swoje miejsce w zespole. Jeśli nie chce tego robić, to może właściwie schować buty do szafy i przestać grać. Jedyna droga do wyjściowej jedenastki to po prostu zakasanie rękawów i praca na zajęciach.
Formella jest dość uniwersalny, bo może grać zarówno na szpicy, jak i w drugiej linii. Czy wobec dużej konkurencji w ataku Rumak rozważał ustawienie go bliżej środka pola? - W okresie przygotowawczym Darek był napastnikiem, lecz w meczach ligowych wchodził na boisko jako skrzydłowy. Jest przygotowany na obie możliwości, a na którą się zdecydujemy? Zobaczymy jaka będzie potrzeba chwili - dodał.
W obecnym sezonie 18-latek zaliczył tylko osiem występów w T-Mobile Ekstraklasie i ani razu nie otrzymał szansy gry od 1. minuty.