Mariusz Muszalik: Zwycięstwo nad Okocimskim daje nam komfort psychiczny

Mariusz Muszalik po meczu z Can-Pack Okocimskim Brzesko mógł być zadowolony ze swojej postawy, ale przede wszystkim ze zwycięstwa. Jego ROW Rybnik po raz pierwszy od października zgarnął pełną pulę.

Zawodnik beniaminka od początku rywalizacji był aktywny, przerywał akcje przeciwnika i strzelał na jego bramkę. Pierwszy gol padł po uderzeniu Szymona Sobczaka. Zaś przy bramce Idrissy Cisse Muszalik zaliczył mierzoną asystę. - Z Okocimskim pokazaliśmy, - zresztą nie tylko w tym spotkaniu - że gramy dobrą piłkę. Wcześniej brakowało nam kropki nad "i", a tym razem strzeliliśmy trzy gole. Dawno nie cieszyliśmy się z wygranej. Zasługujemy na zwycięstwa, bo dobrze gramy i w niejednym meczu udowodniliśmy, że nie jesteśmy zespołem gorszym. W niektórych meczach byliśmy lepszą drużyną, jednak nie udawało nam się wygrywać. Bardzo potrzebowaliśmy zwycięstwa i tym bardziej się cieszymy - mówi Mariusz Muszalik.

Doświadczenie to nie wszystko, co rybniczanom może zaoferować Mariusz Muszalik
Doświadczenie to nie wszystko, co rybniczanom może zaoferować Mariusz Muszalik

Ekipa z Gliwickiej zniwelowała stratę do miejsca dającego byt w I lidze do czterech punktów. - Wygrana z Okocimskim daje nam komfort psychiczny, ale nie będzie ona nic znaczyła, jeśli nie będziemy wygrywali kolejnych meczów. Nie poddajemy się, będziemy walczyli do samego końca. Natraciliśmy mnóstwo punktów, czas by je zdobywać - wskazuje rutyniarz w barwach śląskiej jedenastki.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Piłkarze Jana Furlepy długo czekali na przełamanie. Podobna sytuacja miała miejsce w rundzie jesiennej, kiedy zielono-czarni odnieśli dwa zwycięstwa z rzędu, po których nie poszli jednak za ciosem. - Wtedy było wiele spotkań do końca. Teraz te mecze uciekają i będzie ich coraz mniej, a punkty są nam bardzo potrzebne - dodaje były zawodnik GKS-u Katowice.

Właśnie w następnej kolejce rybnicki pomocnik stanie naprzeciw drużyny, w której spędził kawał życia. - Mecze z GieKSą zawsze mnie emocjonują, bo to klub, w którym spędziłem kupę lat i któremu całe życie razem z rodzicami kibicowałem. Nie wymażę tego z pamięci, dla mnie takie mecze są bardzo fajne. Mam nadzieję, że przyjedzie dużo kibiców z Katowic, nasi również dopiszą i postaramy się nie zawieść - zapewnia Muszalik.

Komentarze (0)