Messi i Iniesta ponownie są wielcy! W Sewilli obwiniają arbitra (wideo)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Argentyńczyk zdobył dwa gole przedniej urody, które pozwoliły FC Barcelonie wskoczyć na pozycję lidera. Swoje "trzy grosze" do wygranej nad Sevillą dorzuciła również trójka sędziowska.

Przed spotkaniem z Sevillą FC hiszpańska prasa wskazywała na bardzo słabą skuteczność Lionela Messiego, który po kontuzji w lidze zdobył tylko jedną bramkę i to na dodatek z rzutu karnego. Argentyńczyk szybko odpowiedział, dwukrotnie pokazując, że nosa strzeleckiego to on na pewno nie zatracił. Czterokrotny zdobywca Złotej Piłki popisał się dwoma pięknymi bramkami po strzałach zza pola karnego, a ponadto dołożył asystę.

- Ci, którzy wypowiadali się na jego temat negatywnie dotknęli jego dumy, a jeśli ktoś tak czyni najlepszemu piłkarzowi na świecie, to problemy zaczyna mieć rywal - przyznał po spotkaniu trener FC Barcelony, Gerardo Martino. - Nigdy nie straciliśmy Messiego, to jeden z nielicznych graczy, który może odwrócić losy meczu na paru metrach i w ciągu paru minut. Dziś znów to zrobił - dodał Andres Iniesta. Właśnie pomocnik Dumy Katalonii był drugim piłkarzem, który zasłużył na największe brawa.

- Trzeba mu pogratulować tak wielkiego występu na bardzo nasiąkniętej murawie. To wyglądało jakby biegał po wodzie - wyjawił dyrektor sportowy klubu, Andoni Zubizarreta.

Tymczasem w Madrycie i Sewilli zwrócono uwagę na sędziowanie. Bramka na 1:1 padła bowiem po ewidentnym spalonym Alexisa Sancheza, a na drugą żółtą kartkę jeszcze w pierwszej połowie miał zasłużyć Alex Song. AS nie ma wątpliwości: "Teixeira Vitienes wyprowadził Barcę na pozycję lidera". "Jak zwykle - zostaliśmy oszukani, grając przeciwko Barcelonie" - napisało Estadio Deportivo. "Teixeira wprowadził oburzenie na stadionie" - stwierdził dziennikarz El Correo de Andalucia, a w jednym z internetowych wydań można przeczytać: "najpierw Teixeira, później Messi".

- Styl sędziowania nie przynosi nam żadnych korzyści. Nasi piłkarze bali się naciskać na rywala, bo arbiter na to pozwalał albo nie, pomijając już, że wyrównanie padło po spalonym - przyznał trener Andaluzyjczyków, Unai Emery. - Nie widziałem spalonego, widziałem za to ewidentnego karnego po faulu na Messim - odpowiedział Martino.

Sevilla FC - FC Barcelona 1:4 (1:2) 1:0 - Moreno 15' 1:1 - Sanchez 34' 1:2 - Messi 44' 1:3 - Messi 56' 1:4 - Fabregas 88'

Pierwszą piękną bramkę Messiego i ewidentnego spalonego Sancheza można zobaczyć TUTAJ.

Drugi fantastyczny gol Messiego po zagraniu Iniesty:

[wrzuta=0PFdhQByxtg,guaje]

Cesc Fabregas ustalił wynik meczu:

[wrzuta=2gGp5fEta1Y,guaje]

Źródło artykułu: