Jan Kocian od momentu objęcia Ruchu nie potrafił z Niebieskimi wygrać na własnym stadionie, remisując wszystkie pojedynki. Odkąd chorzowianie przełamali się w spotkaniu domowym z Zawiszą, Ruch wygrał u siebie po raz trzeci z rzędu. - Przyznam, że po trafieniu Starzyńskiego pomyślałem, że remis też będzie dobry. Potem jednak Stawarczyk zdobył gola i chyba to był najlepszy moment odkąd tutaj jestem - przyznał Słowak, który jednak w spotkaniu przeżywał ciężkie chwile. - Kiedy kontuzji doznał Malinowski, musieliśmy postawić na młodego Helika. Wówczas nie graliśmy dobrze, ale zespół pokazał wielką siłę. W przerwie w szatni była narada, widziałem, że ten zespół ma siłę i charakter, co pokazał po przerwie - dodał.
[color=#000000]
Były selekcjoner reprezentacji Słowacji w krótkim czasie z zespołu końca tabeli stworzył drużynę, z którą muszą liczyć się wszyscy. - Wiemy co chcemy grać, jakim systemem chcemy atakować i się bronić. W derbach dominowaliśmy, mieliśmy grę pod kontrolą. Górnik grał z kontry i miał swoje szanse. Na ciężkiej murawie to my lepiej operowaliśmy piłką - oceniał Kocian.[/color]
[color=#000000]Opiekun Niebieskich dodał, że zmartwił go trzeci z rzędu stracony gol po stałym fragmencie gry. - Analizowaliśmy przed meczem poprzednie spotkania, kiedy traciliśmy takie bramki. Czasami nie da się z tym nic zrobić, piłka przechodzi na drugi słupek. Musimy na pewno poprawić ten element, bo na początku mojej pracy tutaj takich goli nie traciliśmy - powiedział Kocian i stwierdził, że przy golu błędu nie popełnił Michał Buchalik. - Potwierdziłem to w rozmowie z trenerem bramkarzy. Nasz golkiper nie mógł inaczej się zachować - powiedział na koniec Słowak.
[/b]
[/color]