Nowa drużyna 32-letniego zawodnika wypożyczonego na Śląsk z Miedzi Legnica nie zdołała pokonać rywala i jak dotąd nie odniosła jeszcze zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach I ligi. - Mieliśmy sytuacje, nie wiem czego zabrakło. Ciężko powiedzieć - zastanawiał się tuż po swoim debiucie w zespole Energetyka ROW Rybnik, Marcin Nowacki. - Nie dowieźliśmy wyniku i będziemy to analizować. Wydaje mi się, że ten mecz powinien spokojnie zakończyć się naszym zwycięstwem, bo gdy prowadzi się 2:0, to nie można przegrać spotkania - ubolewa gracz beniaminka.
W meczu 6. kolejki na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy rybniczanie nadal pozostają drużyną, która nie odniosła jeszcze wygranej. Jednak po raz pierwszy w tym sezonie zielono-czarni doznali porażki. Ich pogromcą okazała się Sandecja Nowy Sącz. - Zespół ma potencjał. Styl, jaki prezentujemy jest dosyć ofensywny. Trener Wieczorek ma taką wizję i będzie dalej w to brnął. Wydaje mi się, że mamy zawodników ku temu, by tę ofensywę i wizję trenera cały czas trzymać i popierać - uważa Nowacki.
Debiut doświadczonego piłkarza w rybnickim klubie wypadł przyzwoicie, lecz wynik z pewnością nie był taki, jakiego oczekiwał. - Trzeba trochę cierpliwości, bo miesiąc nie grałem w piłkę. Zdrowie jest, ale piłkarsko trzeba jeszcze trochę nadrobić - przyznaje zawodnik śląskiej ekipy.