- Powinienem wykorzystać tę sytuację. Naprawdę nie wiem jak to nie wpadło. To był ułamek sekundy. Chciałem po prostu uderzyć obok bramkarza, tak się jednak złożyło, że wystawił rękę i dobrze obronił - mówił po meczu ze Śląskiem Wrocław Rafał Boguski, który w kapitalny sposób został powstrzymany przez bramkarza WKS-u.
Niedzielny pojedynek zakończył się remisem 0:0. To jednak wrocławianie dyktowali warunki na boisku. - Zwłaszcza w pierwszej połowie Śląsk przeważał, mieli sytuacje. My doszliśmy do głosu w drugiej. Na treningach, kiedy nie ma presji, wykorzystywanie sytuacji wychodzi nam całkiem dobrze. Niedokładność bierze się na pewno z nerwowości. Nie straciliśmy bramki i to jest dobre. Szkoda tylko, że jeszcze w ofensywie nie strzelamy, ale mam nadzieję, że to się poprawi - mówił piłkarz Wisły.
Do Wisły Kraków wrócił Paweł Brożek i od razu dostał szansę występu w podstawowym składzie. - Dobrze się z nim gra. Potrzebowaliśmy takiego napastnika i dobrze, że jest to Paweł, z którym graliśmy już wcześniej. Trenowaliśmy razem dopiero tydzień, a już wymieniliśmy kilka podań między sobą - zaznaczył Boguski.
W następnej kolejce Wisła na własnym stadionie podejmować będzie Jagiellonię Białystok. - Gramy u siebie, będziemy walczyli o zwycięstwo. Na pewno będziemy chcieli się jak najlepiej do tego meczu przygotować - podsumował piłkarz Białej Gwiazdy.