3 punkty wywalczone na zakończenie sezonu ucieszyły tym bardziej, że o wyniku zaważyły dwie piękne bramki autorstwa Dariusza Walęciaka i Łukasza Bociana. - Mecze derbowe mają zawsze dodatkowy splendor i bardzo cieszymy się, że kolejny raz jesteśmy górą. To już nasze trzecie kolejne zwycięstwo nad Sandecją. Moi chłopcy grali bardzo ambitnie i przede wszystkim mądrze taktycznie. Pozwalali wyszumieć się przeciwnikowi, a po odbiorze piłki prostymi środkami, szybko przesuwali się na połowę przeciwnika i to przyniosło skutek. Bramki były piękne, wręcz filmowe - oby takich jak najwięcej - powiedział po meczu trener Przemysław Cecherz.
Sezon 2012/2013 Kolejarz Stróże zakończył na jedenastym miejscu, a rok wcześniej była to czwarta pozycja. - Wiadomo, że jest lekki niedosyt. 50 punktów, które udało się zdobyć nie jest to mało, ale też nie dużo. Mogło być lepiej, bo głupio straciliśmy niektóre punkty, a rzadko zdobywaliśmy je niezasłużenie. Trzeba dojść do odpowiednich wniosków, wzmocnić zespół i nawiązać do naszych dokonań z lat 2011 i 2012. Wtedy zdobyliśmy 57 oczek, co dało czwartą lokatę. W zakończonych właśnie rozgrywkach, by zająć takie miejsce, trzeba było tych punktów zdobyć więcej - stwierdził szkoleniowiec.
Co zatem daje tak dobre wyniki w sądeckiej wsi, zamieszkanej przez ponad 2000 ludzi? - My mamy bardzo uczciwe warunki pracy. Zawodnicy, którzy do nas przychodzą, wiedzą po co tu są i to widać w każdym meczu. Myślę, że tak to powinno w piłce nożnej wyglądać - dodał opiekun Kolejarza Stróże. Ważną kwestią są również finanse. Wiceprezes Stanisław Kogut dba o to, by piłkarze mieli pieniądze na czas i żeby tak było, w Stróżach nie płaci się dużo.
Drużyna z Małopolski szykuje poważne wzmocnienia na kolejny sezon. Te będą konieczne, choćby dlatego, że z zespołem żegna się najlepszy strzelec I ligi, Maciej Kowalczyk, który najprawdopodobniej przeniesie się do Olimpii Grudziądz. - Maciej grał u nas dwa lata i przez ten czas bardzo nam pomógł. Cała taktyka była w dużym stopniu ułożona pod jego walory i to przynosiło efekt. Ściągnęliśmy go z Sandecji, gdzie nie grał zbyt dużo. My mu pomogliśmy, a on nam. Proszę zwrócić uwagę na to, że ten zawodnik nie strzelał nigdy dużo bramek, a u nas tę skuteczność odzyskał. Jeśli ma lepsze oferty, nie wolno mu w tym przeszkadzać, tylko podziękować sobie za wzorową współpracę. Nie pozostanie nam nic innego, jak "stworzyć" nowego Kowalczyka i mam już pewne pomysły - zakończył Przemysław Cecherz.