W piątek podopieczni Mariusza Rumaka pokonali Widzew Łódź 4:0, a pomocnik ze Skandynawii - mimo że pojawił się na boisku dopiero w 46. minucie - zdobył jedną z bramek. - Wraz z Bartoszem Ślusarskim wprowadziliśmy trochę świeżości w poczynania drużyny. Po pierwszym golu było już nieco łatwiej i dlatego posypały się kolejne. Nie można jednak powiedzieć, że druga połowa była spacerkiem. Tylko pozornie tak to wyglądało - oznajmił Kasper Hamalainen.
Fin wpisał się na listę strzelców w 60. minucie, podwyższając prowadzenie Kolejorza na 2:0. - Uciekłem środkowemu obrońcy, ale przy strzale powinienem nadać piłce większą siłę. Na szczęście bramkarz odbił ją w taki sposób, że miałem możliwość poprawki - wyjaśnił.
W sobotę Kolejorza czeka spotkanie rundy, a może nawet sezonu. Poznaniacy zmierzą się z Legią. - Wiem już jak traktuje się ten pojedynek w stolicy Wielkopolski i mam pełny obraz sytuacji. Po to gra się w piłkę, by cieszyć się takimi meczami - stwierdził Hamalainen.
Czy w Warszawie zostanie wyłoniony nowy mistrz Polski? - Może tak, a może nie. Nic nie będzie jeszcze przesądzone. Trzeba pamiętać, że później czekają nas jeszcze trzy kolejki i one będą tak samo istotne jak bezpośrednie starcie z Legią - zakończył.