Przed sobotnią konfrontacją łodzianie mają zaledwie pięć punktów przewagi nad przedostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała, choć po rundzie jesiennej dystans jaki dzielił oba zespoły wynosił 15 punktów. Jeżeli czerwono-biało-czerwonym nie uda się pokonać zespołu z Podlasia, to znajdą się oni w ciężkiej sytuacji. - Najważniejsze jest pozytywne myślenie. Taka sytuacja zdarzyła się przez to, że dół tabeli punktował, a my w tym czasie zdobywaliśmy mało punktów. To jest normalna sytuacja. Nie wszczynałbym żadnego alarmu. Trzeba wierzyć w swoją pracę i ona przyniesie wynik - przyznał Michał Płotka, defensor Widzewa Łódź.
Były młodzieżowy reprezentant Polski wypowiada się pozytywnie o drużynie najbliższego rywala. Jednak skupia się on na swoim zespole i wierzy, że widzewiacy dobrze przepracowali miniony tydzień. - Moim zdaniem Jagiellonia jest solidnym zespołem w naszej lidze. Mają mocne skrzydła, a ich siła ofensywna jest bardzo imponująca. Ale nie możemy skupiać się na przeciwniku. Musimy więcej rozmawiać o naszej grze, skupić się na swoich założeniach. Gramy u siebie i powinniśmy sami narzucić swój styl gry. Mam wrażenie, że ostatni tydzień przepracowaliśmy solidnie i z optymizmem patrzymy na ten mecze - zakończył.