Sebastian Boenisch: Przy takich meczach trzeba bardzo uważać

Kadrowicze Waldemara Fornalika są po dwóch treningach przed meczami Polska - Ukraina i Polska - San Marino. - Trzeba bardzo uważać - mówi przed piątkowym starciem Sebastian Boenisch.

Ostatni raz reprezentacja Polski mierzyła się z Ukraińcami we wrześniu 2010 roku w spotkaniu towarzyskim. Mecz zakończyłby się zwycięstwem 1:0 biało-czerwonych, gdyby nie gol dla Ukrainy w doliczonym czasie gry (92. minuta). - Około 90. minuty strzelili nam wtedy bramkę, co nie było dla nas dobre, bo chcieliśmy wygrać ten mecz. Mam nadzieję, że teraz, w piątek nie dostaniemy żadnego gola, że "Lewy" albo inny chłopak strzelą dla nas - nie ukrywał Sebastian Boenisch.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Cała piłkarska Polska liczy na to, że napastnik reprezentacji i Borussii Dortmund przełamie strzelecką niemoc i zdobędzie dla biało-czerwonych bramkę. - Myślę, że każdy widzi to, co "Lewy" robi w Bundeslidze. Na chwilę obecną to najlepszy piłkarz z przodu. Byłoby dla nas dobrze, gdyby on zagrał tak jak w Borussii - jeśli tak zagra, to mamy dużą szansę na wygraną - ocenił kolegę reprezentacyjny obrońca.

Dla Boenischa dobrą informacją jest również obecność Artura Boruca. - Grałem z Arturem pierwsze spotkanie z Ukrainą i uważam, że to jest świetny bramkarz, gra teraz w Premier League. Cieszę się, że znowu jest w reprezentacji. Bardzo dobrze się z nim rozumiem.

Sebastian Boenisch liczy na to, że tym razem Ukraina nie strzeli biało-czerwonym gola
Sebastian Boenisch liczy na to, że tym razem Ukraina nie strzeli biało-czerwonym gola

Zgrupowanie kadry rozpoczęło się w poniedziałek. Od tego czasu zawodnicy odbyli dwa treningi. - Do południa we wtorek trenowaliśmy strzelanie, myślę, że na razie nie możemy zbyt mocno pracować, bo niedawno wszyscy graliśmy mecze w Bundeslidze i pozostałych ligach. Nasz trener wie ile i jak mamy trenować, tak więc jestem przekonany, że będziemy bardzo dobrze przygotowani na piątek - powiedział Boenisch. - Sen jest najważniejszy, ale mamy też play station czy bilard. Ja tam jeszcze nie byłem, ale wiem, że niektórzy już tak. Oczywiście najważniejsze jest koncentrowanie się na najbliższym meczu, ale to bardzo fajna sprawa, że mamy też takie rozrywki - zdradził nieco kulis kadrowicz.

- Jako piłkarz zawsze mówię, że wygramy mecz. Musimy być w pełni skoncentrowani. Jeśli pokażemy nasze możliwości, to Ukrainie będzie bardzo ciężko z nami wygrać - analizował obrońca Bayeru Leverkusen. Zastrzegł jednak, że przy takich spotkaniach trzeba uważać. - Ukraina tez dysponuje dobrymi zawodnikami, ale z drugiej strony my również. Myślę, że to będzie ciężkie starcie, ale jeśli damy z siebie wszystko, to będziemy w stanie wygrać.

Sebastian Boenisch zapewnił, że reprezentacja będzie robić wszystko, aby awansować do mistrzostw świata w Brazylii. - Nie byłoby źle, gdybyśmy zdobyli sześć punktów w tych dwóch spotkaniach, mamy jeszcze szanse na mistrzostwa.

Źródło artykułu: