Klub wydał ok. 100 zakazów stadionowych. Efekt jest taki, że fani Legii bojkotują domowe spotkania swojej drużyny. To jednak nie służy nikomu. Finansowo traci klub, zespół nie ma wsparcia kibiców. Traci nawet Ekstraklasa SA pod względem marketingowym.
Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Stołeczny klub chce porozmawiać ze swoimi kibicami, by doping wrócił na Łazienkowską. - Na meczu z Lechem w Poznaniu widzieliśmy, że można się dobrze bawić bez pirotechniki, która kosztuje Legię w tym sezonie bardzo dużo. Chcemy rozmawiać z kibicami. Wysłaliśmy im taki sygnał i czekamy na odpowiedź - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego Marek Jóźwiak, jeden z dyrektorów Legii.
Póki co nie wiadomo, czy fani lidera T-Mobile Ekstraklasy zasiądą do rozmów. Najwięcej kar Legia Warszawa otrzymała od UEFA i ekstraklasy za używanie pirotechniki przez kibiców. - Trudno mi sobie wyobrazić, aby nastąpiła całkowita rezygnacja z jej stosowania. Nie dlatego, że jesteśmy uparci. Wiemy po prostu, że już niedługo w tym zakresie prawo może się zmienić - stwierdził Wojciech Wiśniewski, prawnik Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.
W piątek warszawian czeka prestiżowy mecz z Widzewem Łódź. Czy doping na Żylecie powróci podczas tego starcia?
Źródło: Przegląd Sportowy