- Jako dziecko kibicowałem oczywiście Pogoni i bywałem na jej meczach. Kiedy jednak zaczynałem swoją przygodę z piłką i trenowałem już w Salosie Szczecin, Portowcy nie radzili sobie najlepiej, byli chyba w czwartej lidze. Kiedy więc pojawiła się szansa, aby grać w tak dobrym zespole jak Ruch nie zastanawiałem się długo - wspomina kulisy przejścia na Cichą defensywny pomocnik Paweł Lisowski, który w poniedziałek będzie miał okazję zagrać na stadionie, gdzie wcześniej bywał jako kibic.
Podobnie jak dla "Liska", mecz Ruchu w Szczecinie z Pogonią będzie wyjątkowym spotkaniem dla ofensywnego pomocnika Niebieskich Filipa Starzyńskiego. - Razem z Tatą chodziłem na mecze Pogoni. Na szczeciński stadion dojeżdżaliśmy z miejscowości, w której mieszkaliśmy około 60 kilometrów. Kiedy jednak pojawiła się propozycja, by grać w Ruchu, mimo, że wiązało się to z wyjazdem na drugi koniec Polski, postanowiłem wykorzystać tę szansę. W poniedziałek z pewnością moja rodzina zasiądzie na trybunach stadionu w Szczecinie, ale trudno powiedzieć komu będą kibicować, pewnie będą trochę rozdarci - zastanawia się, cytowany przez oficjalną stronę Ruchu Chorzów, Starzyński, który wśród kolegów ma ksywkę "Figo".
Zarówno Lisowski jak i Starzyński są młodymi zawodnikami, którzy walczą o miejsce w podstawowym składzie wicemistrzów Polski. Ostatnio więcej szans otrzymuje, bardziej kreatywny, Starzyński i być może Jacek Zieliński zdecyduje się postawić na niego w poniedziałkowym pojedynku.
Dodajmy, że w kadrze meczowej znalazł się trzeci zawodnik związany niegdyś z Salosem Szczecin - Bartosz Flis. Piłkarz ostatni sezon spędził w pierwszoligowej Arce Gdynia, gdzie był wyróżniającym się piłkarzem. Mimo planów, drużyna znad morza ostatecznie nie wykupiła z Cichej filigranowego zawodnika, który w ostatnich dniach został włączony do kadry pierwszej drużyny. Flis wciąż czeka na debiut w ekstraklasie, mimo że w barwach Ruchu występował już w europejskich pucharach.
Drugim zawodnikiem włączonym do kadry Niebieskich w ostatnich dniach jest Mateusz Kwiatkowski. Napastnik przed rokiem imponował skutecznością w meczach sparingowych, ale szansy debiutu w T-Mobile Ekstraklasie nie otrzymał.