Zarówno Piastowi Gliwice, jak i Widzewowi Łódź nie dawano szans na powalczenie o cokolwiek więcej, aniżeli utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Jednak obie drużyny zaskakująco dobrze rozpoczęły obecny sezon i plasują się w górnej części tabeli. Bliżej im do miejsca na podium, aniżeli do strefy spadkowej.
Niebiesko-czerwoni obecnie zajmują siódme miejsce w całej stawce i zgromadzili na swoim koncie po siedmiu kolejkach dwanaście punktów. Gliwiczanie po dwóch porażkach na początku sezonu odnieśli cztery kolejne zwycięstwa i dopiero Lech Poznań przerwał ich passę w poprzedniej serii gier. Z kolei podopieczni Radosława Mroczkowskiego od pierwszej kolejki wskoczyli na fotel lidera, jednak po kilku wygranych coś się w Łodzi zacięło i w trzech ostatnich starciach wywalczyli oni zaledwie punkt, remisując przed własną publicznością 1:1 z Górnikiem Zabrze. Szczególnie ostatnia porażka musiała zaboleć, bowiem Widzew gładko przegrał u siebie 1:3 z Pogonią Szczecin. To wszystko składa się na to, że łodzianie z dorobkiem trzynastu "oczek" zajmują piątą lokatę w całej stawce. Mają jednak tylko punkt przewagi nad swoim najbliższym rywalem, i jeśli polegną w Gliwicach, to Piast ich przeskoczy.
Drużyna prowadzona przez Marcina Brosza jest w lepszej sytuacji kadrowej, aniżeli jeszcze przed meczem z Lechem. Do zdrowia wrócił Mateusz Matras i powinniśmy zobaczyć go w podstawowym składzie kosztem Łotysza Artisa Lazdinsa. W Poznaniu z powodu urazu przedwcześnie plac gry musiał opuścić Damian Zbozień, bowiem doznał on urazu. Przerwa na reprezentację dobrze jednak mu zrobiła i defensor będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego w sobotę. Na kontuzję skarżył się również Paweł Oleksy, aczkolwiek i jego lekarze postawili na nogi. Tym samym będzie mógł wystąpić przeciwko Widzewowi. Ze zmagań boiskowych wykluczeni na dłuższy czas są za to Alvaro Jurado, który przeszedł w Hiszpanii zabieg, ale wróci najwcześniej na wiosnę. Podobnie ma się sprawa z Jakubem Świerczokiem. Napastnik wprawdzie przechodzi już rehabilitację, ale w tym roku już go nie zobaczymy. Leczy się również Wojciech Lisowski. On z kolei miał problemy z sercem, ale pomóc kolegom będzie mógł w rundzie wiosennej. Nikt nie musi pauzować za kartki.
Większych problemów ze skompletowaniem wyjściowej jedenastki nie powinien mieć szkoleniowiec przyjezdnych. Praktycznie wszyscy piłkarze Radosława Mroczkowskiego są zdrowi i głodni gry. Jedynie na lekkie urazy narzekają Sebastian Radzio oraz Veljko Batrović i oni nie znajdą się w kadrze meczowej. W najlepszej sytuacji znajduje się Aleksandr Lebedev. On wprawdzie też zmagał się z kontuzją, ale powinien być do dyspozycji trenera.
To spotkanie będzie drugim pomiędzy Piastem i Widzewem w stosunkowo krótkim odstępie czasu. Obie drużyny zmierzyły się ze sobą już w sierpniu przy okazji meczu Pucharu Polski. Wtedy minimalnie lepszy okazał się beniaminek, który wygrał 1:0 dzięki trafieniu Rubena Jurado. Jak będzie tym razem? Faworytem wydają się być niebiesko-czerwoni, ale i łodzianie będą mieli coś do powiedzenia, którzy zapowiadają walkę o pełną pulę.
Arbitrem sobotniego pojedynku będzie Szymon Marciniak z Płocka. Pierwszy raz zagwiżdże o 15:45.
Piast Gliwice - Widzew Łódź / sob. 20.10.2012 r. godz. 15:45
Przewidywane składy:
Piast Gliwice:
Trela - Zbozień, Klepczyński, Polak, Oleksy - Izvolt, Zganiacz, Matras, Podgórski - Ruben Jurado - Kędziora.
Widzew Łódź: Mielcarz - Broź, Abbes, Phibel, Bartkowski - Alex, Bartoszewicz, Okachi, Kaczmarek - Dudek - Ben Dhifallah.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Zamów relację z meczu Piast Gliwice - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.WIDZEW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Piast Gliwice - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.WIDZEW na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT