W ostatnim sparingu przed meczem w eliminacjach do Ligi Mistrzów piłkarze Śląska Wrocław pokonali 2:0 Ślęzę Wrocław. - To był taki sparing, gdzie mieliśmy dużo pograć piłką. Wydaje mi się, że nam się to udało. Wygraliśmy to spotkanie 2:0. Przede wszystkim potraktowaliśmy to jako trening. To, co szwankowało we wcześniejszych sparingach z dużo lepszymi przeciwnikami, mogliśmy teraz przećwiczyć. Myślę, że dużo zagrań wyszło na plus - mówił po tym meczu Rafał Grodzicki.
Zawodnicy Ślęzy nie zamierzali się jednak "położyć" przed mistrzami Polski. - Był to nasz ostatni sparing przed bardzo ważnym spotkaniem w Czarnogórze. Ślęza, mimo że znajduje się parę klas rozgrywkowych niżej od nas, pokazała naprawdę niezły futbol. Stworzyła nam sporo problemów szczególnie w pierwszej połowie i dopiero po zmianie stron udało nam się strzelić dwie bramki - skomentował Waldemar Sobota.
Jedną z bramek w sobotnim spotkaniu strzelił Grodzicki. - Lewą nogą już strzeliłem bramkę, także to nie był pierwszy taki gol. Cieszę się, że padł on jednak po takiej akcji. Parę podań wymieniliśmy i bramka była fajna - stwierdził nowy nabytek WKS-u.
Teraz przed zielono-biało-czerwonymi mecz w europejskich pucharach. Rywalem Śląska będzie mistrz Czarnogóry, FK Buducnost Podgorica. - Myślę, że z dnia na dzień przede wszystkim nasze morale idą w górę. Wiemy na co nas stać i na pewno będziemy bardzo chcieć wygrać to spotkanie w Czarnogórze, tak aby mecz rewanżowy u siebie był spokojniejszy - podsumował Grodzicki.
W podobnym tonie wypowiedział się także Sobota. - Na pewno takie zwycięstwo przed meczem z Buducnostią cieszy. Teraz przed nami poważne zadanie, ale chcemy wyeliminować zespół z Podgoricy. Nastroje w drużynie są bojowe, wiemy że na wyjeździe nie będzie łatwo. Bałkańskie drużyny nie odstawiają nogi i na pewno nie są łatwym rywalem do przejścia. Wierzymy jednak w swoje możliwości i mam nadzieję, że damy radę awansować do kolejnej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów - zaznaczył skrzydłowy.