Górnik Zabrze w wiosennych rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy plasuje się w czubie stawki. Drużyna z Roosevelta na ponad miesiąc przed końcem sezonu zapewniła sobie utrzymanie w gronie najlepszych i może dziś ze spokojem podchodzić do każdego kolejnego meczu, nie bojąc się, że presja poplącze im nogi.
Podczas gdy jedni z graczy śląskiego skupiają się na walce o ligowe punkty, inni zadają sobie pytanie dotyczące swojej przyszłości. W czerwcu końca dobiegną umowy Michała Bembena i Michała Pazdana. Kontrakt z Cracovią podpisał już Adam Marciniak i on na pewno z Górnika latem odejdzie.
Nie rozmowy z zawodnikami, a trenerem Adamem Nawałką, który także od nowego sezonu będzie "do wzięcia", są jednak w tym momencie dla zarządu klubu najważniejsze. Zainteresowanie zatrudnieniem szkoleniowca górniczej drużyny wyraził już podobno Lech Poznań, ale póki co do konkretnych rozmów nie doszło. Po świętach z kolei do negocjacji ze szkoleniowcem zasiądą działacze Górnika.
Póki co opiekun śląskiej drużyny nie zaprząta sobie głowy kończącą się umową. - Trwa sezon i ja w dalszym ciągu skupiam się tylko na swojej pracy z Górnikiem. Przed nami duże wyzwanie, bo musimy stawić czoła Ruchowi Chorzów w derbach Śląska i tylko temu poświęcam swoją uwagę - zapewnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Nawałka.
Doświadczony szkoleniowiec do Zabrza trafił w grudniu 2009 roku i pół roku później mógł świętować z Górnikiem awans do T-Mobile Ekstraklasy. Kolejny sezon stał pod znakiem rewelacyjnej postawy beniaminka, zakończonej wysoką, 6. lokatą w ligowej tabeli. Był to najlepszy wynik od 16 lat. W bieżącym sezonie, głównie za sprawą świetnego startu rundy wiosennej, zabrzanie nie są bez szans, by sukces sprzed roku powtórzyć.
Zarząd klubu z Roosevelta nie zamierza zasypiać gruszek w popiele i za wszelką cenę będzie chciał zatrzymać Nawałkę w Górniku. - Po świętach siądziemy do rozmów na temat nowego kontraktu trenera Nawałki. Nie wiemy, czy damy radę sprostać jego oczekiwaniom, ale wiemy jak intratną postacią jest on dla tego zespołu i dołożymy wszelkich starań, by trener został z nami - zapowiada Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent miasta Zabrze, właściciela większościowego pakietu akcji śląskiego klubu.