- Jestem zadowolony z bramek, a jeszcze bardziej z faktu, że zagrałem całe spotkani na pełnych, naprawdę wysokich obrotach. W ostatnim czasie pracowałem nad odzyskaniem optymalnej szybkości i zdaje się, że cel osiągnąłem. Rywal nie był wymagający, ale w pucharach różne cuda się zdarzają. Mecz z Chantilly potraktowaliśmy poważnie, na co wskazuje wynik, a na spotkanie - mimo że to rywal z szóstej ligi - pojechaliśmy dzień wcześniej. O lekceważeniu nie było mowy - powiedział Jeleń w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Polski napastnik w najbliższych meczach Lille będzie występował w pierwszym składzie, ponieważ na Puchar Narodów Afryki wyjechał Moussa Sow (najlepszy strzelec drużyny). Ireneusz Jeleń ma zatem doskonałą okazję na stałe przebicie się do wyjściowej "jedenastki" swojej drużyny.
Źródło: Przegląd Sportowy.