Legia Warszawa do Lubina przyjechała po trzy punkty i cel swój osiągnęła. Piłkarze Macieja Skorży po pierwszej połowie prowadzili 2:0, a w drugiej części meczu dołożyli kolejne dwa trafienia. - Wydaje mi się, że w tej pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Kontrolowaliśmy to, co się dzieje na boisku. Poza jedną przypadkową sytuacją, gdzie Sernas trafił bodajże w słupek tak naprawdę nic wielkiego się nie działo. Wydaje mi się, że nasze zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone - komentował po spotkaniu Jakub Wawrzyniak.
- Nie było to jakieś porywcze tempo meczu natomiast udawało nam się dosyć składnie podchodzić pod bramkę przeciwnika i oddawać strzały z czego cztery zakończyły się bramką - dodał reprezentant Polski.
Legioniści bramki strzelali w efektowny sposób. Przy pierwszym trafieniu świetnie rozegrali rzut wolny, w drugiej połowie Wawrzyniak popisał się dokładnym podaniem, a na sam koniec Ariel Borysiuk bardzo ładnie uderzył z dystansu. - Udało się idealnie wypracować to, co ćwiczyliśmy w tygodniu na treningu. Zgodzę się z opinią, że pierwsze minuty to tak naprawdę piknik również na boisku natomiast my byliśmy przy piłce. Jesteśmy na tyle sile silną drużyną, że mamy świadomość tego, że sytuacje zawsze będziemy stwarzali. To tylko i wyłącznie zależy od nas, aby to wykorzystać, choć ostatnie mecze wyjazdowe w naszym wykonaniu nie były zbyt dobre. Tym bardziej się cieszymy, że strzeliliśmy przeciwnikowi cztery bramki - podkreślił obrońca.
Zagłębie jest w ogromnym kryzysie. Miedziowi w dwóch meczach z Legią stracili aż siedem goli i nie strzelili żadnego. Od Miedziowych odwrócili się także ich kibice, którzy postanowili, że nie będą dopingować swoich piłkarzy na Dialog Arena. - Zostawmy Zagłębie. Na pewno mają świadomość, że nie za dobrze się dzieje w tej drużynie. Ja życzę im, aby jak najszybciej się z tego podnieśli, już w najbliższej kolejce w Poznaniu - podsumował Wawrzyniak.
W najbliższej kolejce Legia na własnym stadionie podejmować będzie Cracovię, a Zagłębie zagra w Poznaniu z Lechem.
