Przed dwoma tygodniami w Bukareszcie gospodarzom nie udało się zmusić do kapitulacji Dusana Kuciaka. Faworyzowany Rapid miał spore kłopoty ze sforsowaniem szczelnej warszawskiej defensywy. Trener Razvan Lucescu chce, by tym razem było inaczej. - Zamierzamy przystąpić do zdecydowanych ataków od pierwszej minuty. Nie mamy innego wyjścia, ponieważ remis może okazać się bezwartościowy. Nie zamierzamy powtarzać tekstów w stylu: "Dopóki mamy matematyczne szanse, to...". Chcemy wziąć sprawy w swoje ręce i nie musieć oglądać się na wyniki innych meczów - zapowiada szkoleniowiec pogromców Śląska Wrocław. - W pierwszym meczu przegraliśmy, bo zagraliśmy zbyt bojaźliwie. Tym razem potrzebny będzie nam wyższy pressing. W Warszawie chcemy naprawić to, co zepsuliśmy, i pokazać, że jesteśmy wartościowym zespołem - dodaje.
Głos w sprawie sytuacji Rapidu zabrał również jego były trener Mircea Radulescu. - Drużyna znalazła się w takim położeniu, że, jeśli nie zwycięży w Warszawie, udowodni, iż nie zasłużyła na grę na tym etapie rozgrywek. Czapki z głów przed Razvanem (Lucescu - przyp.red.) za to, czego dokonał latem, ale prawdziwy test umiejętności dla Rapidu odbędzie się dopiero w czwartek - podkreśla selekcjoner reprezentacji Rumunii w latach 1990-1992.
Gazeta Sporturilor wytypowała skład rumuńskiej drużyny, który wybiegnie na murawę Pepsi Arena. W porównaniu z pierwszą konfrontacją z ekipą Macieja Skorży dojdzie w nim do dwóch roszad. Najlepszego golkipera Danuta Comana ma zastąpić 22-latek Catalin Straton, który według transfermarkt.de wart jest zaledwie 100 000 euro. To może być najsłabsze ogniwo Rapidu w Warszawie. Ponadto w środku pola zamiast Nicolae Grigore spodziewany jest Portugalczyk Filipe Teixeira.